Artykuły

Wrocław. Teatr Lalek na Dzień Dziecka

Chleb śpiewający "Makarenę", tańczące bułeczki, cudem odnaleziony (w dodatku polski!) mamut i słonica marząca o zagraniu w "Jeziorze Łabędzim" - między innymi takie atrakcje zafundowali w niedzielę dzieciakom (i ich nie mniej rozbawionym rodzicom) aktorzy Wrocławskiego Teatru Lalek.

Dla tych, których wystraszył deszcz i na Rynku się nie stawili, mamy dobrą wiadomość: spektakl o małym mamuciątku, które cudem ożywa i wyrusza na eskapadę po Wrocławiu będzie można zobaczyć dziś (pod warunkiem jednak, że nie będzie lało...) lub w weekend (sobota o godz. 15, niedziela o godz. 13). Mobilnej sceny tym razem wypatrujcie w okolicach pręgierza.

"Powrót mamuta" [na zdjęciu] to świetne piosenki (uwaga, po spektaklu trudno się od nich uwolnić!), wartka, szybka akcja i dobrze napisane role Patrycji Łaciny-Miarki, Tomka Maśląkowskie-go i Grzegorza Mazonia. Zresztą, co tu dużo pisać - mali teatromani, którzy w końcu na sztuce znają się najlepiej, potwierdzili to w niedzielę gromkimi brawami. Przed spektaklem i po nim też mieli ręce pełne roboty - we wrocławskim Rynku czekał na nich na przykład Chopin ze świetnym recitalem, darmowe ciastka i lody oraz plenerowe studio telewizyjne, w którym na żywo mogli zapowiedzieć pogodę ("Będzie minus trzy" - jeden z przyszłych prezenterów myślami był ewidentnie w szkole). Nie obyło się też bez trudnych pytań m.in. do dyrektora wrocławskiego zoo Radosława Ratajszczaka i Jarosława Obremskiego, wiceprezydenta Wrocławia, który wyznał, że przepada za naleśnikami.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji