Artykuły

Halina - coraz większe show

HALINA JARCZYK w STU grała w "Królu Ubu" z Zofią Kalińską, wcześniej aktorką Kantora; były parą wędrowców. Podczas któregoś ze spektakli, Kalińska, wypowiedziawszy, jak zawsze, kwestię: "Jack, co dziś mamy na kolację?", zobaczyła wyjmowanego z kieszeni pięknego kostiumu Jarczyk kota Niny Repetowskiej... Żaden z aktorów tego nie zdzierżył.

Kiedy się poznaliśmy? Dawno. O kilkadziesiąt lat młodsi, o tyle samo lżejsi. W innych związkach. Czas rozmywa detale, a może była i wódka, bo wtedy w ogóle była... Halina Jarczyk. Halina nigdy bodaj nie używała innego nazwiska, jakby podkreślając niezależność od facetów; nawet raz przedstawiła się "Jarczykówna" - i to samemu Felliniemu, gdy twórca "Rzymu" witał w tymże mieście zespół Teatru STU.

Halina Jarczyk - wulkan niezmienny, a może zmienny, bo coraz intensywniej niespokojny. Nie ma szaleństwa, które by odrzuciła. Zakład z taksówkarzem, że o drugiej w nocy zagra czardasza na ulicy? Skoro szampan stawką, trzeba zagrać i wygrać. I wspólnie wypić. Ugotować kolegów na scenie? W STU grała w "Królu Ubu" z Zofią Kalińską, wcześniej aktorką Kantora; były parą wędrowców. Podczas któregoś ze spektakli, Kalińska, wypowiedziawszy, jak zawsze, kwestię: "Jack, co dziś mamy na kolację?", zobaczyła wyjmowanego z kieszeni pięknego kostiumu Jarczyk kota Niny Repetowskiej... Żaden z aktorów tego nie zdzierżył.

W STU spędziła 20 lat. Na scenie. I poza nią. Trafiła przez przypadek jako muzyk do "Exodusu", po czym zaczęła grać nie tylko na skrzypcach - nadeszły role w "Operetce", "Pacjentach", "Makijażu", "Panu Twardowskim", "Kur zapiał"... Ożywiły dawne marzenie o aktorstwie. Pracowała też w studio nagrań prowadzonym przez Jacka Mastykarza; była konsultantem muzycznym i "dobrą atmosferą", jak sama to określiła. I śpiewała, co lubi do dziś. Kiedyś w Combo Pikante ("Combo to byli chłopaki, a Pikante to byłam ja"), potem trafiając na nagrywane w STU płyty Wałów Jagiellońskich, Zembatego, Grupy Pod Budą. W spektaklu "Pan Twardowski" brawurowo wykonała "Łupu cupu"... A ile jej było podczas pamiętnych benefisów w STU - jakie przebiórki, jakie wcielenia...

Tak, temperament to Halina ma; już dawno zatytułowałem wywiad z nią "One woman show", teraz by trzeba dodać - coraz większe show. Z charakterystyczną sylwetką okoloną coraz bliższymi ziemi blond włosami, z równie długim szalem na ramieniu bryluje, gdzie się da. Od 9 lat jako kierownik muzyczny Teatru im. Słowackiego, dając się aktorom we znaki, by śpiewali, jak należy, cieszy się z każdego udanego muzycznego spektaklu, i zjawia się jako anioł podczas Salonu Poezji, i na letniej Scenie przy Pompie...

Bo żarty żartami, kawały kawałami, a Halina to mistrz opowiadania dowcipów, ale praca pracą. Nie darmo wszystkie swe projekty Jan Kanty Pawluśkiewicz Halinie powierza. Bo ona zadba o nuty, popracuje z wokalistami, poprowadzi próby, a jak trzeba to stanie z batutą przed orkiestrą. I, choć kobietą jest na wskroś gorącą, w każdej sytuacji zimną krew zachowa.

Mężczyźni ją ukształtowali. Najpierw Jan Jarczyk, starszy brat - arcyjazzman, od ćwierćwiecza w Krakowie jedynie goszczący, profesor na McGill University. Potem Krzysztof Jasiński - co to pokazał, że nie ma rzeczy niemożliwych; i Marek Grechuta, w którego Anawie spędziła osiem lat; i Jan Kanty, z którym od lat tworzą artystyczny tandem; wreszcie Leopold Kozłowski, "ostatni klezmer Rzeczypospolitej", co to zaprosił skrzypaczkę na "Rodzynki z migdałami".

Tak więc Haliny Jarczyk jest wszędzie dużo i coraz więcej, a zarazem wciąż pozostaje postacią drugiego planu. Jakby z cienia. Ale cień to taki, że gdyby znikł, to i słońce by wygasło.

"Urodziłam się pod znakiem Byka, mnie życie cieszy w każdym wymiarze - i chałupa na wsi, i dobre jedzenie, i dobre towarzystwo. Zawsze szukam pozytywów w życiu" - usłyszałem od Haliny przy jakiejś okazji. A przywołuję to też z okazji. Uświadomiłem sobie bowiem, że skoro Zbyszek Wodecki skończył 60 lat, to i ta, którą ciągał w szkole za warkocze, takoż. Choć wierzyć się nie chce. Ale to łatwo się tłumaczy. "Odkąd jestem babcią, muszę się odmładzać" - powiedziała mi kiedyś Halina. A babcią została już czterokrotną...

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji