Gwiazda
"Urodziłem się i wychowałem na pograniczu, pograniczu państw, języków, kultury, wojny i pokoju. To zawieszenie - między - jest stygmatem nie do usunięcia. Między proletariackim internacjonalizmem a prowincjonalnością; między katolicyzmem a ewangelizmem; między totalitaryzmem a demokracją: między indywidualizmem a ubóstwieniem mas; między buntem i nadzieją na zgodę a ostrożnym optymizmem. Między..."
To autobiograficzne wyznanie z roku 1972, zmarłego dziesięć lat późnej przedwcześnie 41-letniego dramaturga, reżysera i tłumacza przypomina wrocławski Teatr Kameralny w obliczu premiery "GWIAZDY'' HELMUTA KAJZARA (na zdj. od lewej: Ewa Kamas, Iga Mayr, Krzesisława Dubielówna i Małgorzata Niewiadomska) wyjątkowego utworu polskiej dramaturgii, który zadowolić potrafii... kobiety - aktorki.