Wiosenne konfitury
Jakby tej wiosny mało było tragedii, bezsiły i rozpaczy, dwa tygodnie temu zmarła Stefania Grodzieńska. Powie ktoś, w 96 roku życia jest to poniekąd naturalne. Nieprawda. Myślę ciągle o niej, najweselszej istocie na tym świecie. Kiedyś tańczącej, potem wspaniale mówiącej w radiu, na scenie i estradzie, głównie własne teksty, pełne humoru, dowcipu, inteligencji i czaru - pisze Sławomir Pietras w Angorze.
Od wielu lat obiecuję sobie zrobić wiosenne wakacje. W pracy teatralnej było to mało możliwe. Końcówka sezonu, spadek frekwencji, jakiś festiwal, występy za granicą i zwykle ostatnia przed urlopem premiera uniemożliwiały jakąkolwiek przerwę w zajęciach. Teraz - jak co roku - Bydgoski Festiwal Operowy z "Giocondą" (Opera Novą), z "Oliverem" (musical z Chorzowa), "Eugeniuszem Onieginem" (Gdańsk), "Wertherem" (Poznań), "Żydówką" (Wilno) i Danza Contemporanea z Kuby. W ramach imprez towarzyszących ambitne spektakle studenckie z Wrocławia, Bydgoszczy i Warszawy, oraz prezentacje filmowe. A więc z wiosennych wakacji - nici!
Pod koniec maja rusza jedenasta edycja zagłębiowskiego festiwalu Ave Maryja w pięknym kościele św. Stanisława Męczennika w Czeladzi. Tłumy mieszkańców Zagłębia słuchać będą pieśni Chopina w wykonaniu wspaniałego barytona Adama Szerszenia. Listy Fryderyka czytać będzie Maria Seweryn. Opowieści o Chopinie w wykonaniu Bogusława Kaczyńskiego, promującego swą najnowszą książkę i młodego pianistę Grzegorza Niemczuka, śląskiego kandydata na Konkurs Chopinowski. Natomiast filharmonicy krakowscy pod dyr. Pawła Przytockiego zagrają koncert e-mol z Piotrem Palecznym przy fortepianie. Jak co roku będzie Turniej Tenorów Polskich, a w kościele św. Barbary Śląskiej na osiedlu zamkowym w Będzinie specjalny wieczór "Grzegorz Dolniak - In memoriam". Wystąpi świetna młoda śpiewaczka rodem z Zagłębia - Małgorzata Olejniczak, z towarzyszeniem poznańskiego kwartetu Pegazus.
Poseł Dolniak był niezastąpionym ambasadorem ziemi zagłębiowskiej w stolicy, powszechnie szanowanym funkcjonariuszem publicznym i przyjacielem czeladzkiego festiwalu. Po tym, co się stało, wśród majowych muzycznych konfitur nie może zabraknąć pamięci o nim.
Jakby tej wiosny mało było tragedii, bezsiły i rozpaczy, dwa tygodnie temu zmarła Stefania Grodzieńska. Powie ktoś, w 96 roku życia jest to poniekąd naturalne. Nieprawda. Myślę ciągle o niej, najweselszej istocie na tym świecie. Kiedyś tańczącej, potem wspaniale mówiącej w radiu, na scenie i estradzie, głównie własne teksty, pełne humoru, dowcipu, inteligencji i czaru. Całe życie pisała, chociaż zbyt mało pozostawiła tomów, jak na swój wybitny talent, fantazję i wdzięk. Często przyjeżdżała do Skolimowa, przywożąc z sobą wnuka, kilkuletniego wtedy Michała Jurandota (nazwisko po dziadku). Mały odziedziczył spuściznę po zmarłym protoplaście, a zdolności po wspanialej babce. W ogrodzie Domu Aktora zaprzyjaźniliśmy się. Wychowywany przez kobiety Michał zapytał mnie kiedyś, czy nie zechciałbym zostać jego... tatusiem. Żałuję, ale się wtedy nie zdecydowałem. Dziś - jak wielu z nas - myślę o Tobie, panie Michale, Twojej matce - pani Joannie - i niezapomnianej Babci Stefanii.
Mówią, że wiosną nie ma z czego robić konfitur. Można, a nawet trzeba na przednówku zjadać zeszłoroczne. Najnowszy spektakl telewizyjny Krystyny Jandy nosi tytuł "Rosyjskie konfitury". Wstrzymano jego emisję - podobno dlatego, żeby po tragedii smoleńskiej nie drażnić Rosjan. Jeśli nie podrażniły ich idiotyczne teorie spiskowe polskich oszołomów, o resztę możemy być spokojni.
Tuż przed tragedią pisałem: "Rosyjskie konfitury otrzymują dodatkowy wymiar i wymowę oglądane w kontekście ostatnich wydarzeń w Rosji, na tle ich tragizmu, wieloznaczności i niedopowiedzeń. Bez względu na to, co się jeszcze zdarzy, postarajcie się nie przegapić...". Zdarzyło się!
Moja konradowska sąsiadka pani Helena twierdzi, że nadzwyczaj smaczne są konfitury z truskawek i agrestu bez cukru. Należy sadzonki splantować w maju, aby na początku lipca owoce zrywać prosto z krzaka i smażyć. Trzeba zjadać to wszystko przed końcem sezonu, bo nie każdy owoc w konfiturze może przetrwać do następnego roku. Chyba że rosyjski...
