Artykuły

Amant?

- Aktor z misją to kompletne nieszczęście. To jest zawód dla cudownych, nawiedzonych idiotów, a nie dla ludzi mądrych - mówi JAN NOWICKI.

Oto nadchodzi. Mężczyzna dojrzały, w kapeluszu. Siada pięknie i godnie.

Papierośnicę gustowną wyciąga. Poglądy wyraża, nam się włos jeży, a i Czytelniczki nasze zapewne zasromają się lekutko

Uchodzi Pan za tak zwanego znawcę kobiet. Skąd to się wzięło i czy ta etykietka podoba się Panu?

- W ogóle kobiet nie znam, boję się ich jak jasna cholera, do tej pory się nie ożeniłem i nie zamierzam, nie ufam żadnej. Pisuję do kobiecych pism. I czasami się tymi kobietkami zajmuję, ale zupełnie amatorsko, zupełnie nietrafnie, zupełnie bez sensu. Rozmawiać ze mną, o kobietach to jak z nieboszczykiem o perfumach, których używał za życia.

Za etykietką znawcy idzie etykietka kobieciarza...

- To jest powinność. Powinnością każdego mężczyzny jest erotomaństwo i kobieciarstwo, bo jeżeli tego nie ma, to popada w inne brzydkie przyzwyczajenia. Kobieciarzem trzeba być do końca życia, nie wolno się tylko za bardzo zakochiwać. Natomiast należy się interesować kobietami jak długo się da, ze względów profesjonalnych. Aktorowi, który nie zadaje się cieleśnie z płcią przeciwną, nie błyszczą oczy. Albo inaczej - nie zachodzą mu mgłą.

Aktor bardziej jest z racji swojej profesji błaznowaty niż np. hydraulik czy grabarz. Jaka jest granica kobiecej wytrzymałości na męskie błazeństwo?

- Być błaznem to znaczy być człowiekiem ciekawszym od niebłazna. Babiny bardzo lubią, jak mąż jest dyrektorem albo ministrem, udają, że nie, ale uwielbiają to. A jak jeszcze mają aktora, którego rozpoznają ludzie na ulicy, to się czują wyróżnione, że właśnie z nią, a nie z inną. Dziękuję panom za termin "błazen", dlatego że ja do niego przykładam bardzo poważną wagę. Aktor z misją to kompletne nieszczęście. To jest zawód dla cudownych, nawiedzonych idiotów, a nie dla ludzi mądrych.

Czy wzorzec mężczyzny, który Pan kultywuje, wzorzec szlachetny - ale staromodny - znajduje jakichś naśladowców wśród ludzi młodszych?

- Niebezpieczne pytanie, dlatego moja odpowiedź, jeżeli ma być szczera, to, niestety, będzie nieszlachetnie megalomańska: cienko jest z tym.

Brnijmy dalej - gdy myślimy o amantach, przychodzą nam do głowy aktorzy urodzeni dość dawno temu.

- Brnijmy. Jasne, że pochodząc z małego miasta, gdzie obowiązuje proste i zdrowe myślenie, jak również mieszkając tyle lat w Krakowie, nie mogłem do końca zidiocieć. N Przecież nie jestem kretynem, żeby się uważać za amanta, chociaż nie mam nic przeciwko temu, żeby za tego rodzaju role brać pieniądze. Co to jest amant? Piękne kobiety bardzo często, niekoniecznie ze względu na pieniądze, mają pokracznych mężczyzn. Typ amanta się zmienia. Był Gary Cooper, potem Jean Gabin, czasami jest to mężczyzna mały i gruby, czasami silny, czasami chudy i mizerota, żeby kobiety poczuły się samarytankami. Jest nawet grupa, która uwielbia zajmować się mężczyznami typu padlina. W tej chwili nietrudno jest być amantem i zdobywcą. Jest tak dużo młodzieży śmiertelnie starej i straszliwie głupiej, w dodatku bez fantazji, że jak się pojawi inteligentna osobniczka płci żeńskiej i spotka starego, nieglupiego mężczyznę, który ma dystans do siebie, to ona już jest jego. On już nie musi mieć - tak jak to kiedyś było - wuefemki, syrenki ani mercedesa, wystarczy, że ma trochę oleju w głowie, i już ją ma.

Pan kiedyś powiedział, że umiejętność gotowania jest fundamentem, na którym zasadza się kobiecość.

- Ja jestem zapachowcem, wybieram kobiety, ale także i aleje, po których spaceruję, ze względu na zapach. A jedzenie to zapach. Dla mnie zapach rosołu to zapach domu. Kobieta, która przygotowuje posiłek, jest kobietą, która już się częściowo rozbiera. A jeżeli jeszcze jest to kobieta, która czerpie satysfakcję z tego, że mężczyźnie smakuje, to ja wiem, że ona mi się odda do końca, bo będzie chciała, żeby moje smakowanie trwało dalej. Smak i zapach to są zmysły. A przecież to, co się dzieje między kobietą a mężczyzną, mówiąc językiem zwierzęcym, jest procesem obwąchiwania się wzajemnego. Dla mnie jest zupełnie jasne: jeść to znaczy kochać.

Czy jest aktorka, która byłaby Nowickim w spódnicy?

- Nie lubię aktorstwa kobiecego. Aktorstwo - o czym znakomicie wiedziano w teatrze elżbietańskim - jest to zawód dla mężczyzn. Jest to zawód ciężki, któremu często towarzyszy sukces, a kobieta bardzo rzadko z sukcesem daje sobie radę, nawet Maria Curie-Skłodowska miała z tym kłopoty, a cóż dopiero mówić o... (tu nasz rozmówca wymienił szereg kobiecych aktorskich nazwisk). Dowodem, że nie wiedzą, co ze sobą zrobić, kiedy osiągną tzw. szczyty, jest to, że sięgają po role męskie. Grają Hamletów, grają w Becketcie, grają Czepców itd. Kiedy osiągną sukces, twarze im robią się coraz bardziej męskie. Nie daj Bóg, żeby kobieta grała jak ja i żeby to było mi bliskie.

Anonimowe internautki na pewno agresywnie zarzucą Panu antyfeminizm.

Zwróćcie uwagę, że w zasadzie mężczyźni przestali istnieć, a i feministek tak naprawdę nie ma. Ja się znam na tym najlepiej, dlatego że w ciągu ostatnich 30 lat przynajmniej przez 15 lat żyłem z papieżem feminizmu światowego, czyli z Marthą Meszaros, która nic innego nie robiła, tylko przygotowywała mi obiady, prała skarpetki i marzyła, żeby być zwyczajną kurą domową, a jednocześnie wypowiadała okrutne prawdy, jak to my gnębimy kobiety. Kobieta lubi być trochę gnębiona. Proszę zwrócić uwagę na relację koguta i kury. Musimy się uczyć od zwierząt.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji