Artykuły

"Dziadek do orzechów"

Gdy w minioną niedzielę brnęłam przez śnieg do rozświetlonego Teatru im. Słowackiego, miałam wrażenie, że to późno-grudniowy, a nie listopadowy wieczór. Gdy zasiadłam na widowni i kurtyna uniosła się w górę, to wrażenie świąteczności jeszcze się spotęgowało. Na scenie również padał śnieg, wszak akcja "Dziadka do orzechów", najnowszej, tym razem baletowej premiery Opery i Operetki w Krakowie, toczy się w Wigilię Bożego Narodzenia. Czy wytrwałam w tym świątecznym nastroju do końca spektaklu? I tak, i nie.

Widowisko przygotowano starannie. Ładna jest scenografia Tadeusza Smolickiego, również przyjemne dla oka kostiumy Xymeny Zaniewskiej. Kontrowersyjne wydały mi się jedynie wysokie białe kołnierze tancerzy w Walcu kwiatów, przypominające jako żywo gipsowe opatrunki, przecież jeszcze krakowskim tancerzom niekonieczne. Choreograf Jacek Drozdowski, kierownik baletu Opery i Operetki, jasno i czytelnie przedstawił akcję baletu. Orkiestra, starannie przygotowana i prowadzona przez Piotra Sułkowskiego, po pozostawiającej pewien dźwiękowy niedosyt uwerturze, dobrze wywiązała się ze swego zadania, choć przydałoby się nieco więcej blasku i finezji. Tancerze również starali się by wszystko wypadało jak najlepiej. Tak więc otrzymaliśmy barwne widowisko, którego sentymentalna i fantastyczna zarazem akcja, opowiadająca o spełniających się w Wigilijną Noc dziecięcych (a może raczej panieńskich) marzeniach miła jest dla każdego, kto dobrze wspomina kraj lat dziecinnych. A wspaniała muzyka Czajkowskiego to wrażenie jeszcze potęguje. Ale... Czy można oceniać poziom techniczny i artystyczny krakowskiego baletu pomijając rzeczywistość, w jakiej przyszło mu pracować? A rzeczywistość sprowadza się do ubarwiania tańcem spektakli operetkowych i - w miarę potrzeb - operowych. Ostatnia premiera baletowa odbyła się przed blisko dwoma laty, jeszcze poprzednia - w 1992 roku. A ostatnia premiera baletowa z orkiestrą, nie z taśmą magnetofonową, odbyła się czternaście lat temu. A więc nasz zespół baletowy nie ma gdzie zyskać wprawy i kondycji do wykonania pełnego spektaklu, w którym trzeba się wykazać dobrą znajomością klasyki. I to było widać, choć Jacek Drozdowski starał się dostosować układy taneczne do możliwości zespołu. Z przyjemnością oglądałam odtwórców głównych ról: tytułowego Dziadka, którego tańczył Vasyl Masliy, Monikę Myśliwiec jako Klarę, Renatę Drozdowską jako Wróżkę cukrową, Krzysztofa Szymaniuka - Drosselmeyera, Adama Klafczyńskiego - Freda i Maję Witkowską - Miś - Matkę. Ale w tańcach zespołowych brakowało precyzji, lekkości, wdzięku. Inna rzecz, że negatywnie odbija się tu fizyczna bujność młodego pokolenia. Trudno mówić o zwiewności tancerek mających chyba ponad 170 cm wzrostu i odpowiednio do wzrostu rozwiniętą figurę. Sądzę, że z tym problemem boryka się nie tylko krakowski balet. W krakowskiej inscenizacji "Dziadka do orzechów" można natomiast popracować nad tym, by w drugim akcie skrócić przerwy pomiędzy poszczególnymi tańcami. Nada to akcji większy nerw dramatyczny.

W "Dziadku do orzechów" licznie wystąpili adepci Studia Baletowego w różnych grupach wiekowych. To ubarwia widowisko, zyskuje mu liczniejszą publiczność, pozwala młodym tancerzom wcześnie oswoić się z wymogami sceny, ale niesie też pewne niebezpieczeństwo sprowadzenia spektaklu do poziomu szkolnego popisu. Na premierze część uroczych dzieci była na scenie nieco zagubiona. Może należało z niektórych zrezygnować, dla efektu artystycznego pomijając względy sprawiedliwości społecznej?

Czy mając tak skromne siły nie należało wystawiać "Dziadka"? Wręcz przeciwnie! Bardzo dobrze się stało, że możemy oglądać ten spektakl, który, mam nadzieję, będzie dojrzewał i krzepł. Krakowski balet do życia potrzebuje sceny i publiczności. Dyrekcja Opery i Operetki obiecuje, że będą przygotowywane kolejne pozycje baletowe. Czekamy!

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji