"Japoński rower".
Duże zainteresowanie wywołała w Toruniu zapowiedź wystawienia w Teatrze Ziemi Pomorskiej doskonałej komedjo-farsy rnłodego autora Tadeusza S. Chrzanowskiego pt. "Japoński rower", która aczkolwiek napisana została dopiero przed półtora rokiem, obiegła już większość scen polskich, zdobywając sobie wszędzie niebywały sukces.
Jest to śmiało napisana sztuka, poruszająca odwieczny problem miłości, porównująca zapatrywanie ludzi starej daty oraz dzisiejszego pokolenia na to zagadnienie. Sens sztuki możnaby sprowadzić do twierdzenia, że pieniądz może wszystko i bogaty człowiek wszędzie jest mile widziany, - lecz uczucia szlachetne nigdy nie idą w parze z materializmem.
Miłą niespodzianką dla publiczności toruńskiej był gościnny występ znanej artystki filmowej p. Lili Zielińskiej, która przepięknie zagrała specjalnie dla niej napisaną rolę Krystyny. Czarująca w uśmiechu, pełna wdzięku i kultury artystycznej aktorka odtworzyła swą rolę z całym realizmem, otrzymując w zamian burze, oklasków i kilka wiązanek kwiatów.
Partnerem jej był doskonały aktor sceny pomorskiej p. Wacław Ścibor, na którym przez cały czas skupiała się uwaga widza. Reżyser filmowy Zbigniew Krasucki w jego interpretacji był człowiekiem nowoczesnym, t. zn. miał wiele pięknych planów i projektów, a cierpiał stale na brak gotówki. Kolę swą zagrał po mistrzowsku. Mieliśmy możność podziwiania również p. Łukowskiej, która wystąpiła w roli aktorki Aliny, serdecznej przyjaciółki Krystyny. Wesoła i pełna kobiecości, świetnie wykonała całą rolę od początku do końca. - Zasklepioną w starych przesądach i obyczajach familję Krasuckich stanowili: Pelagja w wykonaniu p Małkowskiej, Bronia w interpretacji p. Ładosiówny, Klemens (M. Cybulski), redaktor Mątwa (W. Ilcewicz), Teofil (A. Radwan-Łodziński) i Jan (Rokossowski). Reżyserował p. A. Piekarski, zaś wnętrza wykonał p. Małkowski.
