Gdańsk. Reżyser Kuba Kowalski czatował przed premierą
Portal Naszemiasto.pl zorganizował czat z Kubą Kowalskim [na zdjęciu], reżyserem, który w teatrze Wybrzeże przygotowuje polską prapremierę sztuki argentyńskiego twórcy-Copiego, zatytułowanej "Eva Peron". Poniżej wybrane pytania i odpowiedzi.
argentus: Skąd pomysł na wystawienie "Evy Peron"? Postać raczej mało znana w Polsce, jeśli już, to raczej z występu Madonny. No a Copi to zupełnie nieznany nad Wisłą pisarz...
Kuba Kowalski: Warto Copiego przedstawiać, bo to bardzo ciekawy pisarz. A to, że Evita kojarzy się wyłącznie z Madonną, to dobrze. To nie jest spektakl ani tekst biograficzny. To opowieść o polityku i celebrytce w jednym. W taką zresztą stronę zmierza polityka, w stronę medialnego teatru. O tym właśnie jest spektakl, nie o biografii argentyńskiej ikony.
brygadier: Po ostatniej żałobie pojawiają się opinie, że romantyzm jest na stałe wpisany w dusze i kulturę Polaków. Czy to dobra sytuacja, z punktu widzenia kultury, literatury, że ciągle grzebiemy się w przeszłości.
Kuba Kowalski: Myślę, że to nie jest dobra sytuacja, że ciągle grzebiemy w przeszłości, a ostatnia żałoba narodowa bardzo wyraźnie pokazuje, że mamy w sobie całe pokłady takich teatralnych uniesień. Myślę, że to nie jest jakaś szczególnie konstruktywna cecha Polaków, wręcz przeciwnie.
Inna-od-innych: A chciałby Pan zrobić kiedyś spektakl o tym wydarzeniu? O tej właśnie żałobie?
Kuba Kowalski: "Eva Peron" w upiorny sposób mimowolnie wpisuje się w temat manipulowania żałobą. Myślę, że Copi ma na ten temat dużo do powiedzenia. W jaki sposób takie najbardziej intymne wydarzenie, jakim jest śmierć, staje się polityczną zagrywką. Ale nie chciałbym robić spektaklu, który bezpośrednio odwołuje się do wydarzeń w Smoleńsku, nie tak rozumiem teatr.
Prapremiera "Evy Peron" na Scenie Malarnia teatru Wybrzeże w sobotę 22 maja.