Artykuły

Dwóch nieistniejących

Jan Peszek grający od 26 lat "Scenariusz dla nieistniejącego, lecz możliwego aktora instrumentalnego " ma następcę, młodego niemieckiego aktora Andre Erlena

"Scenariusz dla nieistniejącego, lecz możliwego aktora instrumentalnego" powstał w 1963 roku. Jego autor, kompozytor Bogusław Schaeffer, dopiero po 11 latach uznał, że zaprojektowany przez niego aktor instrumentalny istnieje i że jest to Jan Peszek. Od 1976 roku Peszek zagrał "Scenariusz..." grubo ponad 1,5 tys. razy. I jest to jednoosobowy pokaz warsztatowego mistrzostwa, choć zadanie karkołomne - przez godzinę aktor wygłasza wykład na temat wyobcowania współczesnej sztuki i jej twórców, używając do tego celu nie tylko akademickiego tekstu, ale niemal każdej części ciała.

Do wydobywania dźwięków - bo wykład jest jednocześnie utworem muzycznym i teatralnym - wykorzystuje między innymi plastikową rurę, mokrą szmatę rzucaną o podłogę i przeciąganą przez napięte żyłki, a także drewniany drąg, którym wali o stół. Mówi podwieszony do góry nogami na malarskiej drabinie, z ustami wypełnionymi jabłkiem, wyrabiając ciasto i ex cathedra... Do tego autor ściśle wskazał w didaskaliach, jaki ton ma być użyty w każdej kwestii...

"Scenariusz..." można by uznać za przykład wygłupu niegdysiejszej awangardy. Jednak w fenomenalnym wykonaniu Peszka wychodzi fenomen projektu Schaeffera, będącego apoteozą sztuki, a jednocześnie kpiną z jej dumy, prezentującego artystę jako i kapłana, i błazna.

Dopracowana przez Peszka w najdrobniejszych szczegółach partytura Schaefferowska została w zeszłym tygodniu pokazana w wykonaniu dwóch aktorów. Jan Peszek, który od dwóch lat pracował nad aktorem instrumentalnym z młodym Niemcem Andre Erlenem, wystąpił z nim 26 kwietnia na scenie w Dusseldorfie, a w niedzielę na scenie teatru Groteska w Krakowie.

Peszek w głębi, Erlen na pierwszym planie. Chwilami grali razem, wykonując te same gesty i działania, chwilami grał sam Peszek, by po paru "taktach" znikać za opuszczaną kurtynką, przed którą znajdowało się miejsce gry Erlena.

To kapitalne, że - wydawałoby się - niemożliwy projekt Schaeffera znalazł ucieleśnienie w "niemożliwym" aktorze Janie Peszku. Kapitalnie też, że wykorzystujące rozmaite europejskie i wschodnie techniki gry oraz muzyczną zasadę teatru instrumentalnego aktorstwo Peszka ma kontynuatora.

"Scenariusz dla nieistniejącego, lecz możliwego aktora instrumentalnego" Bogusława Schaeffera w wykonaniu Jana Peszka i Andre Erlena, Scena Of-Groteska w Krakowie, 28.04.02 r.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji