Artykuły

Nowa premiera

W Teatrze Wielkim w Warszawie odbyła się premiera opery Stanisława Moniuszki "Halka". Premiera? - może ze zdziwieniem zapytać czytelnik - wszak to arcydzieło polskiej opery narodowej, od bez mała 120 lat nie schodzi z afisza w Warszawie, A jednak premiera. Powierzono ją Marli Fołtyn (pamiętamy ją jako znakomitą Halkę na scenie "Romy" na Nowogrodzkiej...) i Andrzejowi Majewskiemu. Maria Fołtyn wystąpiła jako reżyser, mająca za sobą niedawne udane inscenizacje "Halki" w tak egzotycznych (przynajmniej dla twórczości Moniuszki) krajach, jak Kuba, Meksyk i Japonia. Dziełem Andrzeja Majewskiego, scenografa o światowej renomie, są dekoracje i kostiumy.

Nowa premiera "Halki" stała się także uroczystym akcentem obchodów 150 rocznicy położenia kamienia węgielnego pod gmach Teatru Wielkiego w Warszawie (1825) oraz 10 rocznicy otwarcia Teatru Wielkiego w odbudowanym po wojnie gmachu (1965). Nadmieńmy przy tym, jako ciekawostkę, podaną przez reżysera operowego Józefa Grubowskiego, że obecna premiera "Halki" jest w Warszawie 11 premierą (prapremiera odbyła się 1.1.1858), a obecne przedstawienie premierowe - było w stolicy 1650 przedstawieniem "Halki"... Dzieło to ponadto było wystawiane we wszystkich większych miastach kraju (nie tylko posiadających teatry operowe) oraz na kilkudziesięciu scenach zagranicznych, w tym w większych miastach Rosji i Związku Radzieckiego, w kilkudziesięciu miastach Stanów Zjednoczonych i w wielu krajach Europy.

Siła oddziaływania "Halki" i wieczna jej aktualność tkwi przede wszystkim we wspaniałej muzyce Moniuszki. Dziś nie bardzo nas wzrusza dość pospolity dramat nieszczęsnej, uwiedzionej przez panicza góralki. Bardziej uważnie śledzimy tu konflikt dwu różnych warstw społecznych - szlachty i chłopstwa.

Dlatego też reżyser, Maria Fołtyn, starała się szczególnie uwypuklić ten aspekt dzieła Moniuszki i jego libercisty Włodzimierza Wolskiego.

Przedstawienie toczy się wartko, Jest żywe, barwne, o potoczystej, czytelnej dramaturgii. Byłaby ona może jeszcze lepsza, gdyby reżyser "wycisnął" ze śpiewaków lepszą, wyraźniejszą dykcję wszak słowo też jest tu ważne... Obsada bez zarzutu: w roli tytułowej usłyszeliśmy Hannę Rumowską-Machnikowską, jako Zofia wystąpiła Barbara Nieman. Jontek to znakomity, jak zwykle w tej roli... Bogdan Paprocki, nie tylko wokalnie, ale i aktorsko dał on kreację dużej miary. W roli Janusza ujrzeliśmy Jana Czekaya, a Stolnika - Jerzego Ostapiuka. Świetnie brzmi chór przygotowany przez Henryka Wojnarowskiego. Kierownictwo muzyczne spoczywa w rękach Antoniego Wicherka, natomiast choreografia jest dziełem Witolda Grucy.

Mamy więc nową, interesującą i udaną inscenizację "Halki", dzieła tym razem o nowoczesnej, oczyszczonej jakby z naleciałości tradycyjnej, przestarzałej i niemrawej dramaturgii.

W sumie, podkreślmy to jeszcze raz - przedstawienie jest nader starannie i pieczołowicie przygotowane, jest po prostu piękne. Będzie ono na pewno przez najbliższe lata oglądane z niezmiennym powodzeniem, sympatią i zainteresowaniem - także przez osoby, które "Halkę" oglądały już wielokrotnie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji