Bezdroża serca i umysłu
Claude de Crebillon-syn, który naprawdę nazywa! się Claude Prosper Jolyot i był synem znanego dramaturga miał opinię skandalisty opisującego m.in. miejsca miłosnych schadzek. Za obyczajową śmiałość został nawet wydalony na pięć lat z Paryża. Po powrocie diametralnie zmienił zainteresowania i został królewskim cenzorem. W swoich utworach Crebillon daje jednak świadectwo, że jego aspiracje do miana pisarza psychologicznego nie były tak całkiem nieuzasadnione. Potrafił trafnie opisać świat ludzkich żądz i namiętności. Sławę przyniosły mu powieści "Sofa" ,Noc i chwila". Adaptację tej ostatniej mogli obejrzeć widzowie Teatru TV w spektaklu "Niecierpliwość zmysłów"
Na motywach powieści Crebillona-syna Krzysztof Zaleski napisał scenariusz i wyreżyserował przedstawienie "Bezdroża serca i umysłu . Najkrócej mówiąc to historia rywalizacji uczuć - miłości dojrzałych, doświadczonych z emocjami młodymi i świeżymi. Z tytułowym umysłem można sobie dać spokój, chyba że jego miarą ma być przebiegłość i wyrachowanie.
Hipolit de Meilcour jest człowiekiem młodym, zaczynającym dopiero miłosną edukację. Wpada w oko doświadczonej na tym polu pięknej markizie de Lursay. W rozmowie z matką Hipolita markiza podejmuje się wprowadzić go w świat dojrzałych uczuć. Ale gdy kawaler oświadcza, że to ona, markiza jest obiektem jego westchnień - odrzuca wyznania młodzieńca. Przewrotnie mówi, że ona nie przepada za młodymi partnerami: Kochałbyś mnie albo za słabo, albo za mocno. Ale pan de Meilcour ma jeszcze jednego nauczyciela miłości - hrabiego de Versac. Dojrzały i zgorzkniały mężczyzna uważa, że "ten świat jest zniekształcony kłamstwem", a w dobrym towarzystwie liczy się tylko ignorancja i sztuka obmowy. Ale całą sprawę komplikuje fakt, że hrabia w młodości również kochał się w markizie. Może więc jego rady nie są całkiem bezinteresowne.
Przedstawienie Zaleskiego rozwija się bardzo powoli, a tempa nabiera w finale. Ozdobą spektaklu jest uroda i gra Marii Pakulnis.