Płochość Diderota
Zdarza się rzadka okazja obejrzenia we Wrocławiu znakomitych aktorów teatru Ateneum. W poniedziałek 8 maja w sztuce o Denisie Diderocie "Libertyn" ujrzymy Leonarda Pietraszaka w towarzystwie pięknych kobiet.
Leonard Pietraszak to klasyk sceny i ekranu. Bawi, trudno uwierzyć, od czterdziestu lat. Telewizyjny lekarz, przyjaciel inż. Karwowskiego w "Czterdziestolatku", kinowy Kramer pogrążony przez Kwintę w "Vabanku" czy supermęski pułkownik Wareda z "Kariery Nikodema Dyzmy", Dowgird z "Czarnych chmur" - aż w tylu przebojach polskiego kina można go oglądać właściwie bez przerwy.
Pietraszak to również znakomity aktor teatralny. Pracuje na scenie od 40 lat. Debiutował w "Ślubach panieńskich" w poznańskim Teatrze Polskim, a od 1977 r. występuje do dziś w warszawskim teatrze Ateneum. Zagrał ponad 70 ról teatralnych, m.in. wicehrabiego de Valmont w "Niebezpiecznych związkach" i Łopachina w "Wiśniowym sadzie".
Z okazji jubileuszu aktora w styczniu br. Ateneum przygotowało "Libertyna" Erica-Emmanuela Schmitta - zabawną opowieść o Denisie Diderocie, autorze "Kubusia fatalisty i jego pana", encyklopedysty, człowieka oświeconego, który nie potrafi odmówić sobie błahych miłostek.
Partnerują mu na scenie znakomite aktorki: Maria Pakulnis, Elżbieta Starostecka, Magdalena Wójcik i Agata Buzek, a z panów - Grzegorz Damięcki. Bohaterem "Libertyna" jest sam Diderot i miłosne przeżycia ludzi, którzy poprzez realne zdarzenia odsłaniają nierealność jego filozoficznego systemu moralnego.
Sztukę wyreżyserował Wojciech Adamczyk, przed laty zrealizował prześmieszną "Pierwszą młodość" we wrocławskim Teatrze Kameralnym. Scenografię przygotował Paweł Dobrzycki, kostiumy Irena Biegańska. Spektakl 8 maja we wrocławskim Teatrze Polskim, bilety po 50 i 40 zł.
