Artykuły

Prywatne życie libertyna

Przepis: weź kogoś bardzo znanego, obnaż, obśmiej, olej. Posól. Popieprz śmiechem. Pokrop cytryną. Wymieszaj. Czekaj na sukces. Przyjdzie jak amen w pacierzu.

Sztuki zwane dramatycznymi o życiu, z cytatami z twórczości, znanych literatów są w tej chwili modne na zachodnich scenach, a ta moda wkracza do nas. Na razie w cudzoziemskim wydaniu, np. szwedzkim Pera Enquista, używającego sobie na Andersenie, ale lada moment będziemy mieć coś własnego. Już na 22 maja zapowiedziano w Gdańsku wizytę Teatru Powszechnego z "Czwartą siostrą" Janusza Głowackiego, sztuką na motywach oczywista "Trzech sióstr" Antoniego Czechowa. Bo modne jest nie tylko grać postaciami rzeczywistymi, ale i grać ich utworami.

Intrygi i hasła

"Libertyn" Eric-Emmanuela Schmitta, w wykonaniu Teatru Ateneum, bez reszty mieści się w tej formule. Jego bohaterem głównym jest Denis Diderot, filozof, oświeceniowy encyklopedysta francuski, próbujący pisać do sławetnej encyklopedii hasło "moralność". Widzimy, jak skutkiem kobiecych intryg i umizgów hasło upada, autor odsyła czytelnika do hasła "etyka" (a tamto do hasła "moralność"). Filozofa oglądamy w szlafroku (a pewna pani, podająca się za malarkę, nawet bez gaci, czyli w naturze), w domu, w tzw. życiu, które z hasłem encyklopedycznym ma tyle wspólnego co nic. Życie sobie, moralne zalecenia sobie. Tak zwane życie zostało tu jednak sprowadzone do spraw damsko-męskich, to jest na ogół poniżej pasa.

Kto ma więcej

Momentami powyżej. Na pytanie filozofa, kto więcej przy uprawianiu miłości odczuwa przyjemności, hetera odpowiada pytaniem: a jak pan dłubie palcem w uchu, to kto odczuwa więcej przyjemności - palec czy ucho?

Ucho - powiada filozof. I oto ma pan odpowiedź - wyjaśnia hetera, usiłująca zrobić go w trąbę, a przynajmniej w trąbkę Eustachiusza...

Komedia jest dobrze, dowcipnie napisana i dobrze zrobiona. Nic dziwnego, skoro grają - na pierwszym miejscu muszę go wymienić - Leonard Pietraszak, "na wieki wieków amant", świętujący w tej sztuce czterdziestolecie debiutu scenicznego. Dalej: Maria Pakulnis - hetera udająca malarkę, młoda pannica namierzająca się na starego filozofa - Agata Buzek, słodka Magda Wójcik, a nawet zrzędliwa żona Diderota, Elżbieta Starostecka.

Komedię "Libertyn" obejrzeliśmy w Operze Bałtyckiej w ramach Sezonu Teatralnego z Kontaktem. "Dziennik Bałtycki" jest patronem prasowym tego cyklu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji