Artykuły

Hitler we wsi Głucha Dolna

Niemal 80-letni Georg Tabori jest wciąż niezwykłą postacią światowego Teatru. Angielsko- i niemieckojęzyczny internacjonał, reżyser, dramaturg, teoretyk i praktyk jednego z nurtów teatralnej awangardy. Szlachetny moralista, który nigdy nie prawi morałów. Raczej zachęca, by każdy z widzów sam w sobie poszukał zalążków zła albo głupoty, które później, w zmasowanej formie wydają się nam niezasłużonym i obiektywnie istniejącym: raz dopustem bożym, a innym razem - szatańskim.

W świetnie zredagowanym programie, autorka równie świetnego przekładu "Mein Kampf", Danuta Żmij-Zielińska, przytacza słowa Taboriego: Przezwyciężyć jakiegoś Hitlera można tylko wtedy, kiedy jego rysy rozpozna się w sobie. Nie Austriacy padli pierwsi, jak twierdzą, ofiarą Hitlera. Wcześniej byli Niemcy, najwcześniej on sam. Trzeba to zrozumieć, w przeciwnym razie zaczyna się celebrować siebie w roli ofiary. Święte słowa. Tabori nigdy nie zajmuje się programowo problemem niemieckim, żydowskim itp. Zawsze ma na uwadze pojedynczego człowieka i całą ludzkość.

Jego sztuki przypominają często niedoskonały, ale zawsze interesujący scenariusz, intelektualny i literacki collage. W przypadku "Mein Kampf" to czarny, to rubasznie plebejski humor miesza się z momentami smętnej refleksji, humanizm z okrucieństwem, talmudowe i biblijne mądrości z paranoicznymi wersetami Hitlera. Na podstawie tych samych tekstów Taboriego powstają jaskrawo nie podobne do siebie spektakle. Może przeważać groteska lub patetyczny tragizm, literackie sentensje albo teatralna forma. Wszystko zależy od reżysera.

Kilka dni temu, w Teatrze Nowym w Poznaniu odbyła się premiera "Mein Kampf". Jakże odmienna od warszawskiej. Reżyser, Krzysztof Nazar, scenograf, Zofia de Ines, aktorzy, pokusili się o przełożenie literackiej materii na oszczędny i czytelny system znaków nowoczesnej sceny. Interesujący zamysł reżysera przemienił świetnych poznańskich aktorów (nie odbierając im tego, co indywidualne) w precyzyjnie działające elementy jednolitej stylistycznie całości. Również pod względem ruchowym. A więc wyraźna przewaga inscenizacji nad tradycyjnie rozumianym aktorstwem. Dzięki trafnym skrótom tekstu, poznański spektakl, nawet jeśli wyda się komuś dyskusyjny, nie razi gadulstwem i brakiem rytmu.

W Ateneum było bardziej tradycyjnie. Parafrazę na temat wiedeńskiego okresu Hitlera - kiedy zamieszkiwał (również z Żydami) w przytułku- rozpisano przede wszystkim na aktorów. I sobie pograli. Ze średnim skutkiem. Od dowcipu do dowcipu. Zwłaszcza te żydowskie, jak można się było spodziewać, najbardziej cieszyły publiczność.

Na scenie, mimo kilku, mniej lub bardziej udanych pomysłów czysto inscenizacyjnych, wszechmocnie panowało słowo i aktorskie dzierganie. Nasi reżyserzy filmowi niemal zawsze bywają w nietelewizyjnym teatrze bezradni. Wyjątek stanowi Andrzej Wajda, a ostatnio jeszcze dwójka młodych - Andrzej Domalik i Mariusz Treliński.

Filozoficzną tragifarsę Taboriego przewekslowano z surrealistycznej niekiedy groteski w kierunku komediowego ględzenia, przerywanego od czasu do czasu tanim sentymentalizmem i niby tragedią, niby okrucieństwem. Pomagała w tym nieporadna, pozbawiona plastycznego skrótu i formalnej czystości, scenografia (Boże, ten realistyczny piecyk z rurą i mazowiecki drewniany wychodek, do którego Hitler biega tak często, że to przestaje bawić). I byle jakie, zbyt realistyczne, pozbawione syntetycznej idei kostiumy.

Grający Hitlera Artur Barciś przypominał postać godną Konopnickiej - słowiańskiego Janka Muzykanta, w którego niemiecki demon paranoi nadaremnie usiłował się wcielić. Od tak gamoniowato-wioskowego Hitlera ani przez chwilę nie mogło powiać grozą. Nawiasem mówiąc, w przypadku nie najlepszych spektakli nigdy zbytnio nie obwiniam aktorów. Ostatecznie, za wszystko odpowiada reżyser.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji