Artykuły

Hitler i Łatka

W radomskim Teatrze powszechnym im. Jana Kochanowskiego możemy obecnie oglądać dwa, jakże różne przedstawienia: na Małej Scenie wystawiana jest tragifarsa Georga Taboriego "MEIN KAMPF", na scenie dużej fredrowskie nieśmiertelne "DOŻYWOCIE".

ZAWSZE MOŻE PRZYJŚĆ HITLER

Dyrektor i reżyser Zygmunt Wojdan tym razem sięgnął po sztukę emigracyjnego dramaturga węgierskiego Georga Taboriego, autora znanego i cenionego na Zachodzie. "Mein Kampf" określony przez autora jako "farsa- teologiczna", małe arcydzieło sceniczne, wymykające się wszelkim kanonom dramaturgicznym, wymaca inscenizacji i reżyserii na najwyższym poziomie, gry aktorskiej najlepszej klasy. Zawsze bowiem przy realizacji takich nieszablonowych wielopłaszczyznowych treściowo i kompozycyjnie dzieł istnieje ryzyko artystycznej klęski. Z. Wojdan obsadzając w kluczowych rolach tak doświadczonych aktorów jak Andrzej Bieniasz (Hitler), Włodzimierz Mancewicz (Herzl) i Andrzej Iwiński (Lobkowitz), ryzyko to zredukował do minimum. I może mówić o kolejnym sukcesie.

W roku 1907, a może w 1908 młody, biedujący, nieokrzesany lecz chorobliwie ambitny Adolf Hitler dzieli nędzną izbę w przytułku dla ubogich z dwoma Żydami: Herzlem i Lobkowitzem. Uczulony na punkcie swojej aryjskości Hitler czuje się poniżony tym bardziej, że obydwaj towarzysze niedoli są do niego znacznie mądrzejsi. wykształceni i oczytani. Ich intelektualna przewaga doprowadza agresywnego młodzieńca do częstych histerii i wściekłości. Człowiecza dobroć i czystość intencji sąsiadów, nauka płynąca z kart Biblii i Talmudu budzi w nim większą nienawiść do świata, który jest mu coraz bardziej obcy. Tak rodzi się psychopatyczna myśl o odwecie na tym co dobre i piękne. Rodzi się ideologia zbrodni.

Intencją reżysera nie było ukazanie legendy Hitlera jako konkretnej jednostki. Hitler zawsze może się pojawić, dopóki istnieje możliwość zabijania ludzi przez ludzi w imię jakiejś idei. Radomski spektakl demaskuje mechanizm rodzenia się patologii władzy opartej na zbrodni i podłości. Co najtragiczniejsze - zbrodnicza ideologia sięga do Księgi, czerpie z niej pełnymi garściami przykazania miłości bliźniego i... stonuje ich odwrotność.

Sprawna reżyseria, trafna inscenizacja i dobre aktorstwo, szczególnie w wykonaniu Włodzimierza Mancewicza. Interesującą kreację stworzyła młodziutka Katarzyna Słomska, unikając wulgarności w śmiałych scenach erotycznych.

FREDRO DRAPIEŻNY

"Dożywocie" różni się znacznie od innych komedii Aleksandra hr. Fredry - mniej tu śmiechu, więcej drapieżności i wcale niewesołych refleksji. Bo też i akcja toczy się w realiach raczej ponurych i postaci w niej mało sympatyczne, no może z wyjątkiem ubezwłasnowolnionej Rózi. Dwóch lichwiarzy i krętaczy, hulaka i nierób, dwóch skretyniałych braciszków, stary szlachciura-łajdak, sprzedający swoja córkę, cwaniaczek-służący. Szczerze mówiąc, osobliwa galeria moralnych typków, szemrane ranę towarzystwo. Jeśli coś może nas śmieszyć, to ich język, powiedzonka, sposób bycia i myślenia. I śmieszy nas do dziś, choć oglądając te komedie zapominamy, a właściwie nie uświadamiamy sobie, iż pisząc ją Fredro nie tyle chciał rozśmieszyć, ile ostrzec, unaocznić, iż świat w którym żył odchodzi już do historii, przemija. Chciał ukazać jego postępującą degenerację. Jeśli tego nie dostrzegamy, nie rozumiemy przesłania naszego najwybitniejszego komediopisarza. Nie jestem pewien, czy twórczyni radomskiego przedstawienia prof. Marii Kaniewskiej udało się tę kwestię przekazać widzom. Tym bardziej, że nie pomogli jej w tym aktorzy, z wyjątkiem znakomitego Konrada Fulde w roli Łatki, któremu dzielnie sekundował Andrzej Redosz jako Twardosz i (z mniejszym już skutkiem) Zbigniew Janiszewski (Birbancki). Odnotujmy też radomski debiut młodego i zdolnego aktora Jarosława Rabendy w roli Filipa.

Z teatru wychodziłam z uczuciami raczej mieszanymi.

Teatr Powszechny im. Jana Kochanowskiego w Radomiu. G. Tabori - "Mein Kampf", Reżyseria i inscenizacja -Zygmunt Wojdan, scenografia - Karol Jabłoński, muzyka - Ewa Kornecka. Obsada: Andrzej Bieniasz (Hitler), Andrzej Iwiński (Lobkowitz), Włodzimierz Mancewicz (Herzl), Katarzyna Słomska (Gretchen), Danuta Dolecka (Pani Tad), Igor Polak (Himrolischst). Premiera: 8 II 1991 r.

A. Fredro: "Dożywocie". Reżyseria Maria Kaniewska, scenografia - Ryszard Strzembała. Obsada: Zbigniew Janiszewski, Ryszard Maria Fischbach. Stanisław Kozyrski, Małgorzata Rudnicka, Konrad Fulde, Andrzej Redosz i inni. Premiera: 21 III 1991 r.

[data publikacji artykułu nieznana]

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji