Artykuły

"Dama Kameliowa" na scenie toruńskiej

Teatr Ziemi Pomorskiej realizuje pracowicie zapowiedziany program artystyczny bieżącego sezonu, wykazując przy tym dużą ambicję pracy i podziwu godne tempo. Pierwsze dwa miesiące nowego okresu obfitowały w szereg ciekawych widowisk, z których prawdziwą chlubą naszej sceny są przedstawienia "Nieboskiej" i "Wesela".

Obecnie Teatr przygotował nowy wieczór o nieprzeciętnych walorach artystycznych; w czwartek, dnia 26 bm. bowiem odbędzie się, jak już wczoraj donosiliśmy - premiera "Damy Kameliowej" Dumasa (syna). Sztuka, której głęboki problem psychologiczny wywoływał tyle sporów i... błędnych komentarzy, wystawiona zostanie w Toruniu z nadzwyczajną starannością i w oprawie scenicznej, bogatej w niezwykle efekty.

Jak zwykle przed każdym ważniejszym wyczynem naszej sceny, udajemy się do dyrekcji Teatru, by dowiedzieć się cośkolwiek o formie inscenizacji i przygotowaniach.

Zastajemy akurat grono osób najbardziej kompetentnych: reżysera p. Piekarskiego, malarza-dekoratora p. Pręczkowskiego z Warszawy i odtwórczynię głównej roli p. Mazarekównę.

Rozmowa toczy się najpierw na temat idei sztuki. "Dama Kameliowa" - mówi reżyser p. Piekarski - była ongiś tematem zaciętych sporów i jeszcze dziś natrafia gdzieniegdzie na zastrzeżenia. Jest to moim zdaniem następstwem błędnej interpretacji dzieła, względnie podsuwaniem autorowi intencyj, których nie miał. Baczne przeczytanie sztuki, wgłębienie się w jej treść daje szereg dowodów, że tendencja, utworu nie jest bynajmniej destruktywną, owszem nawskroś szlachetną. Upadła kobieta, oczyszczona przez miłość wielką i wzniosłą - oto główna myśl utworu, którą wypowiada Armand nad zwłokami Małgorzaty: "Śpij spokojnie, Małgorzato! Wiele ci będzie przebaczone, bo bardzo kochałaś". Dramat "damy kameliowej" kończy się akordem miłości w znaczeniu najszlachetniejszym: czystej i promiennej.

- Każda aktorka - zauważa p. Mazarekówna, - tęskni do roli Małgorzaty tak, jak aktor do roli Hamleta. Przez tą kreację kobieta wyśpiewuje najgłębsze swoje uczucia, uzewnętrznia najpromienniejsze swoje tęsknoty. Do odtworzenia tej postaci przygotowałam się gruntownie. Aby dobrze zagrać taką rolę, trzeba się wczuć w nią wszystkimi fibrami duszy, trzeba nią żyć. Mam wrażenie, że to udało mi się osiągnąć. P. Mazarekówna znana jest w Toruniu z gościnnych występów. Ostatni raz grała na naszej scenie rolę Desdemony w ,,0tello", zyskując sobie gorące uznanie ze strony toruńskiej publiczności. Po wyjeździe z Torunia p. Mazarekówna występowała w Warszawie u Adwentowicza i w "Reducie". - Coś mnie ciągnie do Torunia - kończy nasza rozmówczyni. - Miałam wyprawdzie propozycję ze strony teatru Malickiej, ale wolałam wrócić do grodu Kopernika...

W tej chwili reżyser p. Piekarski niecierpliwie patrzy na zegarek i prosi p. Mazarekównę na scenę, gdzie zespół czeka na próbę. Każda minuta jest droga; dzień premiery za pasem.

Z powodu braku miejsca rozmowę z malarzem-dekoratorem p. Pręczkowskim podamy w jutrzejszym numerze.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji