Artykuły

Optymistycznie

- Fakt, że od październikowej premiery obejrzało go 60 tysięcy ludzi nastraja nas optymistycznie - o musicalu "Romeo i Julia" mówi JANUSZ JÓZEFOWICZ.

Nie słabnie popularność musicalu "Romeo i Julia", który w grudniu oglądaliśmy w telewizyjnej Jedynce. Janusz Józefowicz [na zdjęciu] zaciera ręce.

Ewa Deriatka: - Co takiego jest w musicalu, że bardziej przyciąga ludzi niż teatr?

Janusz Józefowicz: - Ludzie szukają dobrej rozrywki. Są zmęczeni tym, co się dzieje wokół. Ale wydaje mi się, że odpowiedzi na to pytanie należy szukać wśród publiczności.

- Dlaczego zrobił Pan w tej konwencji "Romea i Julię"?

- Bo uważałem, że atrakcyjność tego materiału jest niewątpliwa i uniwersalna. Moim celem było, aby treść przedstawienia trafiła do młodych osób. I to mi się udało.

- Czy spektakl odniesie taki sukces jak "Metro"?

- Trudno powiedzieć, ale fakt, że od październikowej premiery obejrzało go 60 tysięcy ludzi nastraja nas optymistycznie.

- Kto przychodzi na "Romea i Julię"?

- Przychodzą ludzie w różnym wieku. Spektakl grany jest dwa razy dziennie. Z tego, co wiem, są osoby, które obejrzały nasz musical kilka razy i chyba powstają już nawet jakieś fankluby.

- Spektakl zrobiony jest z dużym rozmachem.

- I nie jest tani. Koszt takiego widowiska to 1,7 miliona złotych. Wchodzi w to wynajęcie obiektu, dekoracje, efekty specjalne, dźwięk, artyści, kostiumy, technicy, kaskaderzy itd.

- Skoro wspomniał Pan o efektach specjalnych: jak to się dzieje, że na scenie nagle zaczyna padać deszcz?

- Tajemnica zawodowa (śmiech).

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji