Rozebrany Szekspir
"Sen nocy letniej" w reż. Moniki Pęcikiewicz w Teatrze Polskim we Wrocławiu. Pisze Jacek Wakar w Twoim Stylu.
Wszyscy, którzy pamiętają świetne przedstawienia Moniki Pęcikiewicz ("Leworęczna kobieta", "Tytus Andronikus"), obejrzawszy "Sen nocy letniej" we wrocławskim Teatrze Polskim, poczują się, delikatnie mówiąc, rozczarowani. Poprzednie inscenizacje młodej reżyser prowokowały, igrały z klasycznymi tekstami, jednak Pęcikiewicz proponowała wizje spójne i frapujące. W "Śnie nocy letniej" po wszystkich zaletach jej teatru nie pozostał ślad. Najpierw - na ekranie - mamy nużący casting do przedstawienia, polegający na tym, że niektóre aktorki zdejmują bluzki, a jedna nawet stanik. Potem następują przekleństwa i trochę absurdalnej gimnastyki. Na koniec zaś zbiorowa orgia. Udawana rzecz jasna, bo wbrew pozorom jest to żałośnie grzeczne widowisko. Szekspir nie ma z tym nic wspólnego. Gorzej, że efektem jest nuda i banał - spektakl dla nikogo.