Żółw-gwiazdor
W przedstawieniu Arkadii w Teatrze Wybrzeże występują nie tylko aktorzy. Gra tam również prawdziwy żółw, bo tego wymaga tekst. Tekst również przewiduje scenę, w której żółw zjada swój obiad. Posiłek składa się z sałaty, która bardzo Błyskawicy odpowiada. Żółw bowiem tak właśnie nazywa się we współczesnej części sztuki, a we fragmentach rozgrywających się sto kilkadziesiąt lat wcześniej nosi imię Plauta. Już podczas prób zwierzątko przejawiało ogromny apetyt. Na premierze natomiast nie miało najwidoczniej ani krztyny tremy, bo pałaszowało tę swoją sałatę aż miło było popatrzeć. Ma zatem i żółw swój skromny udział w sukcesie Arkadii. Bo każdy spektakl jest dziełem zespołowym, jak wiadomo. Fakt, iż gadzina jest własnością pani dyrektor Ewy Bonk-Woźniakiewicz potwierdza tylko, że w życiu są równi i równiejsi. Nie każdy bowiem żółw ma szansę zagrania w teatrze. Chyba, że dyrektorski.