Artykuły

Miłość jest taranem

Śpiewanie Szekspira to duże wyzwanie. Traktujemy to raczej jako zabawę - zapowiada Wojciech Kościelniak współautor transopery "Sen nocy letniej", do której muzykę skomponował Leszek Możdżer.

Prapremiera "Snu nocy letniej " odbyła się w Teatrze Muzycznym w Gdyni w 2001 roku. Potem dwukrotnie Kościelniak realizował tę transoperę ze studentami krakowskiej PWST. W sobotę premiera wTeatrze Nowym w Poznaniu.

- Od wersji krakowskiej poznańska różni się rozplanowaniem przestrzeni, kostiumami, kilkoma nowymi rozwiązaniami choreograficznych - mówi Kościelniak. Wystąpi też grupka aktorów, którzy jako studenci brali udział w krakowskiej realizacji.

Reżyser nie ukrywa, że "Sen nocy letniej" jest mu szczególnie bliski, ponieważ na początku drogi zawodowej grał Oberona w Jeleniej Górze. Był też wtedy asystentem reżysera.

- Za pośrednictwem tego szekspirowskiego tekstu chcę rozmawiać o błędzie, w jaki wpadamy, a wiąże się on z miłością - mówi Kościelniak. - Miłość często traktujemy jako zjawisko piękne i dobre, ale przy okazji bywa ona siłą niezwykle niszczącą. Wprowadza w nasze życie dość poważny obłęd, który jest jednym z czynników napędzających świat. Czy w dobym, czy w złym kierunku? Raz raz tak. Miłość jest taranem, który potrafi zmieść to, co dobre i to co złe. Tą bezwzględnością i brutalnością, którą niesie to uczucie i o której - mam nadzieję, pisał Szekspir - chcę trafić przede wszystkim do młodej widowni.

Wojciech Kościelniak specjalizuje się w tworzeniu widowisk muzycznych opartych na doskonałej literaturze. Niedawno wystawił w ten sposób "Proces" Kafki w Krakowie, w ubiegłym sezonie przerobił "Ferdydurke" Gombrowicza na musical w Kaliszu. Teraz "Sen nocy letniej", a w przyszłym roku planuje muzyczną wersję "Lalki" Prusa w Gdyni i "Idioty" Dostojewskiego we Wrocławiu.

- Nie ukrywam, że lubię takie zabiegi. Czasami publiczność pyta mnie, dlaczego spektakl śpiewany musi być od razu błahy w warstwie fabularnej i myślowej. W kulturze europejskiej mamy operę i operetkę, a w kulturze amerykańskiej - musical. Niestety, nie udało się nam wykształcić gatunku, w którym o sprawach ważnych można śpiewać tak, aby trafić z tym przesłaniem do masowego widza.

Reżyser wymyślił na okoliczność premiery "Snu nocy letniej" osobny gatunek: trans-opera. - Skoro istnieje określenie "rockopera", to dlaczego nie może być transopera, zwłaszcza że przy okazji Szekspira zajmujemy się problemem transu w teatrze, natomiast muzyka Leszka Możdżera na pewno nie jest rockowa - zauważa Kościelniak.

"Sen nocy letniej"

Teatr Nowy, 29 (premiera), 30 listopada, godzina 19, 2-4 grudnia, godzina 19.30, bilety: 25-50 zł

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji