Artykuły

Warszawa. Szczepkowska w Trafficu

O narzekaniu, teatrze kiedyś i dziś, książkach wydanych i planowanych - wczoraj w Trafficu z czytelnikami spotkała się Joanna Szczepkowską [na zdjęciu]. Zaprezentowała się jako autorka książek, aktorka czytająca brawurowo fragmenty swoich felietonów i artystka, która potrafi zadbać o stronę graficzną tego, co wydaje.

Bohaterkami spotkania były dwie książki - "Sześć minut przed czasem" (już wydany zbiór felietonów znanych też z "Wysokich Obcasów") i "Goła baba" (monodram, którego premiera odbyła się w Teatrze Powszechnym, a który już wkrótce wyjdzie nakładem Wydawnictwa Literackiego).

W roli prowadzącego spotkanie wystąpił Jacek Żakowski. To on jako pierwszy przywołał słynne zdanie wygłoszone przez Joannę Szczepkowską w telewizji, a obwieszczające zgon komunizmu.

- Czy miałaś rację? - pytał. - Przecież nie powiedziałam, co się zacznie. Nikt nie miał pojęcia - żartowała Joanna Szczepkowską.

Prowadzący starał się dociec, ile w Joannie Szczepkowskiej jest optymizmu i czy jest meta-malkontentką, czyli osobą, która narzeka, że Polacy narzekają. - Mnie się tu podoba, to moje środowisko naturalne. Ja się tu urodziłam - mówiła autorka "Sześciu minut...". I gdy Żakowski nie dawał wiary w te zapewnienia, zgromadzeni usłyszeli:

- Chcę kreować swój świat, a nie podpisywać się pod takimi, które nie są moje. Bardzo lubię oglądać sufit i na razie udaje mi się z tego żyć. To z sufitu czerpię natchnienie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji