Artykuły

Maksymalnie kreatywny

- Aktualnie jestem w trakcie tworzenia własnego musicalu (tytuł i treść są na razie owiane tajemnicą), oraz materiału na dwie płyty - mówi MACIEJ PAWŁOWSKI, kierownik muzyczny Teatru Roma w Warszawie.

Scena Polska: Sukces płyty CD z nagraniem Kotów w dużej mierze jest Twoją zasługą. Jak się z tym czujesz?

Maciej Pawłowski: Muzyka do Kotów została napisana dość dawno i dlatego była dla mnie w pewnym sensie dużym wyzwaniem. Do tej pory wykonano ją na świecie setki tysięcy razy w oryginalnej wersji i dopiero Teatr Roma - jako pierwszy w historii tego musicalu - dostał pozwolenie na "non replica production". Reżyser Kotów, Wojciech Kępczyński, chciał przedstawienia brzmiącego nowocześnie i na miarę XXI wieku, więc postanowiłem stworzyć zupełnie nowe aranżacje utworów, jednak nie wolno mi było zmienić nawet jednej nuty oryginalnych melodii. Moim celem było napisanie instrumentacji na osiemnastoosobową orkiestrę tak, aby brzmiała jak pięćdziesięcioosobowa. Żeby osiągnąć ten cel, postanowiłem do maksimum wykorzystać nowoczesne instrumentarium elektroniczne i połączyć je z instrumentami akustycznymi. Reszta należała już do muzyków, a ci niewątpliwie należą do ścisłej polskiej czołówki. Czy mi się to wszystko udało? - to już niech osądzi publiczność.

S.P.: Firma The Really Useful Group, która udzieliła Teatrowi Roma licencji na wystawienie Kotów, zwróciła się do Teatru z prośbą o udostępnienie tego nagrania innym światowym produkcjom musicalu Koty. O czym to świadczy?

M.P.: No, to może jest dowód, że aranżacje im się spodobały...

S.P.: Jak często organizowane są audycje do orkiestry Teatru Roma? Jakie warunki muszą spełniać Twoi muzycy?

M.P.: Audycje organizuję bardzo rzadko. Mam swoje własne zasady doboru muzyków do orkiestry. Przede wszystkim opieram się na osobach dobrze mi znanych i wielokrotnie przeze mnie sprawdzonych. Preferuję instrumentalistów jazzowych, gdyż mają znakomite poczucie rytmu. W mojej orkiestrze są muzycy, którzy grają ze mną już od czasów Józefa... i Fame! Mają gigantyczne doświadczenie, są znakomicie zgrani pod względem brzmienia i artykulacji, są zdyscyplinowani i koleżeńscy. To samo dotyczy zespołu wokalnego Five Lines. Tak doskonałe brzmienie można osiągnąć jedynie dzięki latom wspólnej pracy. Czasami jednak - i tak będzie w marcu 2005 roku - organizuję casting na wybraną grupę instrumentów. Tym razem "odnawiam" sekcję smyczków i tworzę sekcję waltorni do Tańca wampirów. Na przesłuchanie trzeba przygotować tylko jeden - ale za to wirtuozowski - utwór oraz wykazać się umiejętnością czytania vista. Każdy z muzyków grających w orkiestrze Teatru Roma musi być w pewnym sensie solistą. Musi zawsze pilnować swojego warsztatu i być maksymalnie kreatywny.

S.P.: W najbliższym czasie będziesz przygotowywał orkiestrę do musicalu Taniec wampirów. Jak wyobrażasz sobie muzyczny charakter tego spektaklu?

M.P.: Bardzo mi się podoba muzyka do tego przedstawienia. Jest nowoczesna, dobrze napisana, utrzymana w stylu "barok-rock" i "rock symfoniczny".

S.P.: Niedawno wydałeś płytę Miłość i Gniew. Jakie zebrała recenzje?

M.P.: Płyta Miłość i Gniew ku mojej radości cieszy się dużą popularnością. Składają się na nią utwory skomponowane przeze mnie na potrzeby przedstawienia o tym samym tytule. W sesji nagraniowej wzięli udział znakomici muzycy jazzowi: Robert Majewski - tp, flugelhorn; Mariusz "Fazi" Mielczarek - as, ts, ss; Michał Tokaj - p; Marcin Murawski - b i Piotr Pietrzak - dr. Zapraszam wszystkich do wysłuchania muzyki z tej płyty i liczę, że każdy może w niej znaleźć zobrazowaną za pomocą dźwięków cząstkę własnych emocji, wspomnień i marzeń.

S.P.: Jakie są Twoje twórcze plany na najbliższą przyszłość?

M.P.: Prowadzę niezwykle pracowity tryb życia. Aktualnie jestem w trakcie tworzenia własnego musicalu (tytuł i treść są na razie owiane tajemnicą), oraz materiału na dwie płyty. Muzykę do musicalu piszę z założenia na duży aparat orkiestrowy i chóralny. Będę tam potrzebował wielu znakomitych głosów, tancerzy i aktorów. Poprzeczkę postawiłem sobie bardzo wysoko i mam nadzieję, że efekt końcowy zadowoli sympatyków tego gatunku. Kolejnymi produkcjami, w które jestem zaangażowany, są dwie płyty dla dwóch różnych wokalistek, pisane w dwóch różnych stylistykach... Jedna będzie kameralna i akustyczna, druga popowo-acid-jazzowa. Muszę z tym wszystkim zdążyć do maja - wtedy zaczynają się próby do Tańca wampirów.

Na zdjęciu: Maciej Pawłowski.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji