Artykuły

Przez Paryż do Japonii

Adam Hanuszkiewicz po Norwidzie, Mickiewiczu i innych naszych wielkich sięgnął po Leśmiana. Zapomniany poeta. Przez Hanuszkiewicza odkryty na nowo. Jego obsesje, zwierzenia, przeczucia, lęki, sny ożyły - jak to się powiada - pełnym blaskiem na deskach Narodowego Teatru, który rzeczywiście stał się narodowym. Fragmenty 40 utworów wielkiego poety zaskakują świeżością; zrobił Planuszkiewicz spektakl, który wzrusza, zaprasza do myślenia i wewnętrznego buntu. Aktorstwo przednie: A Chodakowska. K. Łubieńska, E. Żukowską, H. Machalica, K. Wichniarz i sam pan dyrektor-reżyser A. Hanuszkiewicz jak zawsze stojący obok tekstu, krytyczny, refleksyjny.

O "Terrorystach" u Dejmka już pisałem, dodam dziś jedynie, że spektakl choć budzi emocje, choć kojarzy się z dniem dzisiejszym naszej rzeczywistości, nie spotkał się u krytyków z większym aplauzem i chyba słusznie, a to głównie dlatego, że sama sztuka jest przegadana, akcja błaha, z mnóstwem uproszczeń, co jednak z drugiej strony wcale nie powinno odstraszać od wybrania się do Teatru Polskiego, choćby dla wyśmienitego Andrzeja Szczepkowskiego.

Równo rok temu A. Szczepkowski wystąpił w roli tytułowej sztuki Mrożka "Ambasador". Spektakl został po 13 grudnia zawieszony, wkrótce ma wrócić na deski tego najlepszego warszawskiego teatru. Przypomnieć warto, że przedstawienie w Teatrze Polskim było światową prapremierą "Ambasadora" a dopiero teraz wystawiono je w Paryżu. Spektakl wyreżyserował znakomity artysta, paryski specjalista do sztuk Mrożka, Laurent Terzief. Jeśli mowa o Paryżu, to głośnym sukcesem odbiła się tam sztuka Witolda Gombrowicza "Iwona księżniczka Burgunda", wystawiona przez aktorów Komedii Francuskiej.

Skoro już wyszliśmy poza warszawskie opłotki - na koniec rzut oka na zagraniczne wojaże artystów polskich. Mimo stanu wojennego, mimo różnego rodzaju napięć i istnienia tzw. emigracji wewnętrznej wśród artystów i twórców, ci najlepsi jeżdżą (i słusznie) dosłownie po całym świecie. Dyrygent Jan Krenz koncertem w Tokio rozpoczyna gigantyczne tournee po Japonii. Henryk Czyż udaje się do Oslo, dyrektor stołecznego Teatru Wielkiego Robert Satanowski poprowadzi koncerty w stolicy ZSRR. Skrzypkowie: piękna i doskonała Kaja Danczowska jedzie do RFN. Krzysztof Jakowicz do Tokio, pianista Tadeusz Chmielewski do Limy (Peru), Halina Czerny-Stefańska do Leningradu i Nowego Jorku. Nie sposób wymienić wszystkich. Listopad to zresztą tradycyjnie już miesiąc muzykowania, wyjeżdżają dyrygenci, soliści, starzy i młodzi. Wśród nich nie zabrakło Ewy Demarczyk, która od lat koncertuje albo w Krakowie albo w Warszawie (w Teatrze Żydowskim), lub za granicą: tym razem w Szwecji. Eksport naszych artystów, to nie tylko pieniądze, to dowód, że naród polski choć przeżywa najtrudniejszy we współczesnych dziejach kryzys wewnętrzny - nie daje się. Dopóki rozwija się kultura, dopóty żyje naród.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji