Artykuły

(Bez)krwawa farsa

"Bóg mordu" w reż. Marka Gierszała w Teatrze im. Słowackiego w Krakowie. Pisze Joanna Targoń w Gazecie Wyborczej - Kraków.

B

Na plakacie czwórka uśmiechniętych, przyzwoicie ubranych ludzi w okularach, z filiżankami kawy, stoi w rzeźni, wśród półtuszy wieprzowych. Na okładce programu spośród tychże półtuszy wyłaniają się ręce trzymające filiżanki z kawą. W środku - wariacje na ten temat (...)

Scenografia - którą możemy obejrzeć podczas zajmowania miejsc - kontynuuje myśl plakatu i programu. Widownia ustawiona w półkole otacza okrągłą scenkę, na której stoi szklany paskudny stolik, dwa wazony ze świeżymi czerwonymi tulipanami i dziwne meble - pionowo ustawione płaskie pseudokamienne formy. Ze współczesnych mieszczan wylezą więc jaskiniowcy. Scenografia jest tak naiwnie brzydka i wykładająca wprost myśl spektaklu, że tracę nadzieję na zaskoczenie.

Pseudokamienne formy, rozkładające się jak kinowe fotele, okazują się krzesłami, na których wkrótce zasiądą gospodarze i goście. Gospodarze to państwo Houille - Veronique (Marta Waldera) i Michel (Rafał Dziwisz), goście to państwo Reille - Annette (Marta Konarska) i Alain (Marcin Kuźmiński). Powodem spotkania jest to, że synek państwa Reille zaatakował kijem synka państwa Houille i wybił mu dwie jedynki. Państwo Reille przyszli podpisać oświadczenie dotyczące tego zajścia. Jest miło i kulturalnie, ale wiadomo, że długo tak nie będzie, bo już zwrot "uzbrojony w kij" wywołuje ostre kontrowersje.

No i zaczynają się wzajemne dogryzania, obnażania, ręko i "słowoczyny". Konfiguracje się zmieniają, dochodzi do zawiązywania chwilowych sojuszów, spod gładkiej, kulturalnej powierzchni wyłażą prymitywne emocje. Obnażone zostają charaktery i ujawnione świństewka (...) Michel opowiada, jak wyrzucił na ulicę chomika swoich dzieci, Alain, nieustannie konferujący przez komórkę, okazuje się prawnikiem, kryjącym ciemne interesy koncernu farmaceutycznego. Nabieramy pewności, że Veronique jest pretensjonalną mieszczką udającą miłość do sztuki i cierpiącej Afryki. Annette nie ma może konkretnych przewin na koncie, za to na stres reaguje widowiskowymi wymiotami. Bohaterowie nie są sympatyczni, nic więc dziwnego, że tak szybko dochodzi do konfliktów. Ciekawiej byłoby jednak, gdyby byli poczciwsi i przyjemniejsi, gdyby nie można było ich tak łatwo oceniać.

Marek Gierszał wyreżyserował sztukę Rezy z przytupem. Jest szybko, głośno i zadzierzyście (...) aktorzy grają wyraziście i ekspresyjnie, nie dając ani sobie, ani widzom czasu na zastanowienie się nad dramaturgią wydarzeń, nad charakterami bohaterów. To raczej farsa niż wykorzystująca jej schematy próba odkrycia źródeł przemocy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji