Artykuły

Chopin grany na cztery ręce i sznurek

Opery Haydna czy Mozarta w wersji marionetkowej? Taki teatr pamiętają już tylko nieliczni. Białostocki Teatr Lalek przywraca mu pamięć teatralną impresją na temat Fryderyka Chopina. W wyśmienitej, zachwycającej widza wersji marionetkowej i z muzyką na żywo - pisze Aneta Dzienis w gazecie Wyborczej - Białystok.

Mowa o najnowszym przedsięwzięciu Białostockiego Teatru Lalek "Chopin - impresja" (...) I choć to nie pierwsze takie przedsięwzięcie w Polsce - w ubiegłym roku po raz pierwszy operę marionetkową Haydna wystawiła z powodzeniem Filharmonia Wrocławska - to jedyne muzyczno-teatralne na świecie realizowane w ramach trwającego Roku Chopinowskiego 2010.

Spektakl przygotowała doborowa grupa specjalistów od tego tematu. Wyreżyserował go Lesław Piecka, konstruktor, technik, animator, a przede wszystkim długoletni szef Sceny Marionetkowej Warszawskiej Opery Kameralnej Stefana Sutkowskiego (kiedyś również aktor BTL-u), on również napisał scenariusz, razem z Wojciechem Szelachowskim, a za scenografię zabrała się mistrzyni tej sztuki Joanna Braun. Lalki animują: Grażyna Kozłowska, Iwona Szczęsna, Paweł Mróz i Magdalena Mioduszewska, niezwykle utalentowana studentka Akademii Teatralnej w Białymstoku. Ta ostatnia animuje marionetkę małego Frycka, a właściwie jego ręce (korpus i głowę "prowadzi" Paweł Mróz). Dzieje się tak nieprzypadkowo, bo aktorka, dla której spektakl jest pracą dyplomową, ukończyła białostocki Zespół Szkół Muzycznych (podobnie zresztą jak grający na fortepianie Krzysztof Trzaskowski), stąd i niezwykłe efekty, jakie można zobaczyć w spektaklu.

Miniaturowy Chopin (ma swoje dwie wersje: koncertową i "szlafrokową", praca nad każdą z lalek trwała kilka miesięcy) porusza się podobnie jak "prawdziwy", grający na żywo pianista, podobnie podnosi ramię, nadgarstek, przebiera palcami, z elegancją siada przy fortepianie. Aktorzy długo przypatrywali się Krzysztofowi Trzaskowskiemu, by jak najwierniej uchwycić i oddać w lalce jego pianistyczną grę.

Tytuł spektaklu "Chopin - impresja" odnosi się m.in. do braku konkretnej fabuły na scenie. Owszem, w spektaklu padają słowa, dialogi, ale całość to luźne impresje na tematy z życia Chopina. Jest więc Chopin koncertujący, piszący nowy utwór, zamyślony, zniechęcony, pojawiają się w sztuce postaci z jego życia: George Sand i inne dawne miłości. W jednej ze scen nad szkicującym nowe dzieło Fryderykiem pochyla się sam Niccolo Paganini, genialny skrzypek, z którym Chopin spotkał się minimum dwa razy. Lalkę - również zamierzenie - animuje Lesław Piecka, który sam kiedyś grał na skrzypcach (Paganinich w spektaklu jest dwóch: ten koncertowy ze skrzypcami i bez instrumentu).

Scenograficznie sztuka dopracowana jest co do najmniejszego szczegółu, to aptekarska, wielomiesięczna praca nad maleńkimi rekwizytami. Jednak to muzyka pełni w nim - obok wirtuozowskich animacji lalkowych - jedną z pierwszoplanowych ról. Stąd zaproszenie do spektaklu Krzysztofa Trzaskowskiego, białostoczanina, obecnie studiującego pod okiem Piotra Palecznego, który w 2005 r. wszedł do drugiego etapu XV Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Chopina. Od tego czasu o Trzaskowskim jest już głośno. Ostatnio razem z Adamem Makowiczem inaugurował Rok Chopinowski w Berlinie (...) O pracy pianisty przy spektaklu teatralnym opowiada: - To zupełnie nowe doświadczenie, które otworzyło mi nowe spojrzenie na muzykę Chopina. Praca z tak wybitnymi profesjonalistami jest dla mnie zaszczytem. Szczególnie że rzecz dzieje się w Białymstoku i w ramach trwającego Roku Chopinowskiego, a do tego jest unikatem na skalę światową.

Lesław Piecka: - Jestem w siódmym niebie, że Krzysztof się na ten projekt zgodził. Jest niezwykle zajętym pianistą, taka postawa jest niezwykle rzadka.

Marek Waszkiel, dyrektor BTL-u: - Jeśli znajdzie się w ścisłym finale Konkursu Chopinowskiego 2010, nieźle nam to wszystko skomplikuje. Ale wszyscy mu tego z całego serca życzymy, bo wtedy i o nas będzie głośno.

Głośno jest już teraz. Spektakl jeszcze nie został zagrany po raz pierwszy na teatralnych deskach małej sceny BTL-u, a artyści już w kwietniu wyjeżdżają z nim na międzynarodowe tournee. "Chopin - impresja" zostanie zaprezentowany m.in. publiczności w Kaliningradzie, Berlinie, Luksemburgu, Stanach Zjednoczonych i Japonii. W tym ostatnim miejscu jest zaplanowany właśnie na czas finału Konkursu Chopinowskiego. Jeśli Krzysztof Trzaskowski się w nim znajdzie, trudno będzie go zastąpić. W spektaklu gra na żywo kilkadziesiąt fragmentów z kompozycji Fryderyka Chopina, do wyboru reżyserowi dał 50-60 przygotowanych przez siebie perfekcyjnych interpretacji.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji