Zepsuty Gombrowicz
"Pornografia" w reż. Jacka Bunscha w Teatrze Zagłębia w Sosnowcu. Pisze Łukasz Grzesiczak w Przeglądzie.
"Sosnowiec jest jak kobieta", pisał poeta Marcin Baran. Więc gdzie, jak nie w tym mieście wystawić "Pornografię" Witolda Gombrowicza - historię obsesji bohaterów czasu wojny z silnym akcentem erotycznym w tle, w której centrum znajduje się piękna i zmysłowa Henia. Pewnie tak samo pomyślał reżyser Jacek Bunsch, a potem wypadki potoczyły się same. Terminu "wypadki" nie używam tutaj przypadkiem.
Twórcy postawili na klasyczne ujęcie tekstu Gombrowicza, co pewnie mogłoby być ciekawym pomysłem. Mogłoby. W przypadku "Pornografii" w Teatrze Zagłębia widz do jądra myśli Gombrowicza musi przebić się przez nietrafioną obsadę, efekty z czasów komputera Commodore 64 i strach, czy aktorzy nie polegną w nierównej walce z co chwila powracającymi dekoracjami imitującymi dwór. Cyniczny Witold z tekstu Gomborowicza przypomina gówniarza, co najwyżej redaktora szkolnej gazetki, inne postacie prawie nie istnieją i nie wiadomo, czy Fryderyk zagrany przez Zbigniewa Leraczyka to rola genialna, czy tylko, wypada na tle pozostałych. Nie ma już takich wątpliwości co do sensowności epatowania nagością Heni i Karola, która obliczona jest wyłącznie na skandal i tani poklask.
Bardzo szkoda nietrafionej sosnowieckiej premiery. W dobie pełzającej polityki historycznej i gazet pełnych informacji o Katyniu słowa Gombrowicza "Bóg, ojczyzna, konspiracja - jak z kiepskiego romansu" brzmią świeżo i odkrywczo. Polecam jednak książkę.