Artykuły

Warszawa. Były prezes ZASP Kazimierz Kaczor odpiera zarzuty

"Rzeczpospolita" dotarła do zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, które prezes Związku Artystów Scen Polskich Olgierd Łukaszewicz złożył we wtorek [15 lutego] w Prokuraturze Rejonowej Warszawa Śródmieście.

Chodzi o nie mniej niż 5 489 tys. zł, które zostały zainwestowane bez uzgodnienia z Zarządem Głównym ZASP przez poprzedniego prezesa Kazimierza Kaczora [na zdjęciu]. "Rz" jako pierwsza informowała we wrześniu 2002 r. o tym, że ZASP stracił ponad 9 mln zł (9 227 tys. zł) na obligacjach Stoczni Szczecińskiej.

Z dokumentu, który wpłynął do prokuratury, wynika, że były prezes podawał ZG ZASP w latach 2000-2002 nieprawdziwe dane o finansowaniu inwestycji dokonywanych przez Związek. Na jaw wyszło też, że kilka dokumentów zostało podrobionych. Analiza ksiąg rachunkowych ZASP wykazała, że w latach 1999 - 2002 Związek finansował inwestycje w dużej części z repartycji. Znaczy to, że pieniądze przeznaczone na wypłatę tantiem - które ZASP otrzymuje od nadawców w celu dalszego przekazywania artystom - zostały przeznaczone na modernizację Domu Aktora Weterana w Skolimowie i budynku będącego siedzibą ZASP w Al. Ujazdowskich w Warszawie oraz na zakupy nieruchomości w Skolimowie i Domanicach. W efekcie Związek zadłużył się wobec Działu Repartycji na blisko 5,5 mln zł. Z protokołów posiedzeń ZG ZASP wynika, że b. prezes Kazimierz Kaczor tłumaczył członkom Zarządu, iż środki na inwestycje pochodzą z kredytów bankowych.

W zgłoszeniu do prokuratury można też przeczytać, że gdyby artyści wystąpili z żądaniem wypłaty należnych im sum, bądź gdyby minister kultury cofnął ZASP zezwolenie na zbiorowe zarządzanie prawami autorskimi lub pokrewnymi, to zaspokojenie wszystkich wierzycieli - przy faktycznym braku środków - byłoby niemożliwe.

- Z tego, co pan mówi, widzę, że trzy kancelarie prawnicze pracujące na rzecz ZASP i utrzymywane z pieniędzy ZASP wykonały następne zamówienie - powiedział "Rz" Kazimierz Kaczor. - Kolejne doniesienie o przestępstwie to następny dowód zadziwiającej niegodziwości władz Związku, mającej na celu publiczne pohańbienie mojego dobrego imienia. To regularna droga, że powiadamia się najpierw media, a zainteresowanych na końcu lub nigdy. Nie rozumiem też zarzutów. Jeśli coś zostało kupione za 5,5 mln zł, to znaczy, że to jest w majątku ZASP. Logicznie rozumując, jest więc pokrycie, z którego te kwoty można odzyskać, gdyby ktoś się o nie upominał. Zastrzegam też sobie dalszy komentarz, w momencie gdy otrzymam stosowny dokument.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji