Artykuły

Dwugłos po premierze

NARODZINY GWIAZDY

Taki moment w teatrze nie zdarza się często. 20-minutowa owacja, łzy wzruszenia, zapomniane na chwilę środowiskowe zawiści i niezachwiana pewność, że oto narodziła się gwiazda. Podobny klimat - być może - miała ta noc, kiedy młodziutki student Michał Bajor grał w Ateneum "Equusa". Wtedy też było wiadomo...

W sobotę Agnieszka Matysiak; aktorka dobrze znana w południowej Polsce, ulubienica Wrocławia, brawurowo przeszła ogniową próbę Warszawy w premierowej realizacji nowego szefa operetki, Jana Szurmieja, w musicalu "Piaf". Na stojąco, szczerze oklaskiwały ją inne gwiazdy - legendarna Xenia Grey, uczennica Ady Sari, Irena Santor, Zdzisława Sośnicka, Grażyna Brodzińska, Ewa Śnieżanka. Sami wiecie, co znaczy uznanie "konkurencji". Matysik fenomenalnie zagrała tragiczną rolę kobiety, która śpiewa. Tą kobietą była Piaf.

Mądrość, z jaką została zbudowana ta postać na scenie, to instynktowne utożsamienie się z wielkim mitem w samym wyglądzie, lekko tylko muśniętym charakteryzacją, w rytmie, geście (ręce), sposobie poruszania się (stopy, ułożenie bioder). Aktorka buduje tę zewnętrzność niuansami, delikatnie, jakby mimochodem. I ona, i reżyser dobrze wiedzą, że Matysiak ma jeszcze jeden niezaprzeczalny atut: głos. Tak, ona, jak rzadko kto, ma prawo śpiewać piosenki "Wróbelka".

Nie wiem, co widział i słyszał Ibis, choć siedzieliśmy nie opodal. Wiem, że "Piaf" w Operetce będzie się cieszyć powodzeniem, bo jest przedstawieniem dojrzałym, łamiącym wprawdzie konwencję operetkową, ale przygotowującym Warszawę do wejścia w równie piękny świat musicalu. Jest opowieścią budzącą tak potrzebne nam dziś wzruszenia i zapowiadającą wielką karierę młodej aktorki. Czy to mało?

KRYSTYNA GUCEWICZ

"Piaf w operetce"

W trzydziestą rocznicę śmierci Edith Piaf Operetka Warszawska wystąpiła 13 listopada z premierą sztuki angielskiej pisarki Pam Gems pt. "Piaf" - w tłumaczeniu Jerzego Zagórskiego, z polskimi tekstami piosenek Andrzeja Ozgi, w reżyserii, inscenizacji i choreografii Jana Szurmieja. Scenografia Wojciecha Jankowiaka. Kostiumy Marty Hubki. Kierownictwo muzyczne Andrzeja Zaryckiego. Była to pierwsza premiera Operetki Warszawskiej pod nowym kierownictwem artystycznym. Jan Szurmiej wybrał akurat tę pozycję i określił ją jako musical.Tymczasem "Piaf" musicalem nie jest. Jest to sztuka dramatyczna z piosenkami, zresztą bałaganiarsko i niezdarnie napisana. Żeby z niej coś zrobić, trzeba znakomitych aktorów i bardzo delikatnej reżyserii.

Niestety...

IBIS

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji