Troja widziana przez Lupę
Krystian Lupa, wielki mag polskiego teatru, wyreżyserował pierwszy spektakl w Warszawie wg "Powrotu Odysa" St. Wyspiańskiego. Już sam ten fakt jest wydarzeniem, ponieważ jeden z najważniejszych polskich inscenizatorów unikał stolicy jak ognia, uważając, że miasto to wysysa z artystów żywotne siły. Z Lupy nie wyssało. W tradycji teatru dramat Wyspiańskiego związany jest z doświadczeniem wojny. Bohaterem spektaklu z 1944 r. uczynił Odysa Tadeusz Kantor. W jego ujęciu Odys zastawał w domu zalotników, opierającą się im żonę Penelopę i przerażonego syna Telemaka. Ale nie przybywał spod Troi, lecz spod Stalingradu, był niemieckim żołnierzem. Także Troja Lupy ma inny wymiar niż wizja Wyspiańskiego. Oglądamy współczesną rzeczywistość. Odys Adama Ferencego przypomina żebraka, to wyprany z heroizmu żołnierz, który nie chce więcej zabijać. Także scenografia przenosi nas we współczesność. Penelopa Aleksandry Koniecznej, ubrana w białą sukienkę, znajduje się na krawędzi upadku. Zamiast greckiego pałacu oglądamy wiejskie gospodarstwo. Zamiast książąt krwi - młodzieżową subkulturę, która pije i używa twardych narkotyków. Bardzo dużą rolę odgrywa w przedstawieniu muzyka Jacka Ostaszewskiego, chwilami grana na żywo przez jego kolegę z zespołu Osjan, Milo Kurtisa.