Artykuły

Kraków. PiS wkręca Dymną do polityki. Bez jej wiedzy

Anna Dymna, znana aktorka, prezes Fundacji "Mimo Wszystko" o informacji, że działacze Prawa i Sprawiedliwości wymieniają jej nazwisko jako kandydatki tej partii na prezydenta Krakowa.

Wiedziała Pani, że w PiS pojawił się taki pomysł?

- Nie. Nie wiedziałam. Smutne jest to, że nikt o tym ze mną nie rozmawiał, a używa mojego nazwiska. Myślę, że po prostu ludzie przestali się szanować. To przecież nic złego, że ktoś wymyślił sobie, by Dymna, aktorka, została prezydentem, ale podawanie takiej informacji do prasy bez mojej wiedzy jest przykre i może mieć dla mnie poważne konsekwencje. Jako prezes fundacji muszę być całkowicie apolityczna. To chyba oczywiste. Niestety, u nas w Polsce ludzie nie biorą odpowiedzialności za słowa. Ktoś, kto mówi publicznie: "Niektórzy twierdzą, że naszym kandydatem powinna być kobieta, np. Anna Dymna" powinien zapytać, co ja na ten temat myślę. Przed każdymi wyborami mam podobne problemy. Padają różne propozycje, a ja niezmiennie odmawiam, bo nie mogę i nie chcę się mieszać do polityki. Mówiłam już o tym wielokrotnie.

Wcześniej miała Pani propozycję, aby była posłanką z listy Platformy Obywatelskiej.

- Miałam różne propozycje, ale przynajmniej ktoś ze mną na ten temat rozmawiał. Jestem nie tylko aktorką, ale też prezesem fundacji, która zajmuje się ludźmi chorymi, niepełnosprawnymi. Nie mogę zrobić czegoś, co mogłoby im zaszkodzić. Znam wielu polityków, biorę przecież udział w życiu publicznym, moja fundacja współpracuje z władzami, przedstawicielami wielu partii, ale polityką się nie zajmuję. Zajmuję się trudnymi problemami, pomagam ludziom chorym i niepełnosprawnym bez względu na ich przekonania polityczne, religijne. A w polityce tak jednak jest, że jeśli wejdzie się do jakiegoś ugrupowania, to natychmiast staje się celem ataków innego. Nie mogę sobie na to pozwolić. Całe moje działanie jako prezesa fundacji opiera się na zaufaniu. Nie mam siły do walki z kimś, muszę ją mieć do walki o kogoś i o coś. Nie zabierałabym głosu w tej sprawie, gdybym była tylko aktorką i chodziło o mój wizerunek. Nie mogę zrozumieć, dlaczego w Polsce w taki sposób załatwia się sprawy związane z polityką. Skutek jest taki, że z życia publicznego wycofuje się coraz więcej autorytetów.

Być może PiS rozpaczliwie szuka kandydata znanego. Na razie nie ma nikogo, kto miałby szanse wygrać wybory na prezydenta Krakowa.

- Bardzo kocham Kraków i życzę mu wspaniałego prezydenta, który będzie mógł poświęcić cały swój czas i życie temu niezwykłemu miastu. Ja już je poświęciłam teatrowi i moim podopiecznym. Nie mogę ich zostawić. Pozdrawiam kandydatów wszystkich partii i życzę im szczęścia.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji