Artykuły

Tego głosu trzeba słuchać

Krystyna Duniec zamyśliła sobie książkę inną od biografii pisanych metodą historycznie-chronologiczną - o książce Krystyny Duniec "Jan Kreczmar: grał jakby uczył" pisze Hanna Baltyn w Nowych Książkach.

Kim był Jan Kreczmar? Obawiam się, że o tej wybitnej postaci niewielu pamięta, a i adeptom szkół artystycznych nazwisko zmarłego w 1972 roku człowieka teatru niewiele mówi. Przypomnijmy dla porządku, że należał do utalentowanej, zasłużonej dla nauki, sztuki i edukacji narodu rodziny, czynnej w życiu publicznym do dzisiaj. Był najmłodszym synem Jana, założyciela Gimnazjum im. Augusta Kreczmara, bratem Jerzego - reżysera, mężem aktorki Justyny Karpińskiej-Kreczmarowej, ojcem przedwcześnie zmarłego poety Adama Kreczmara, wujem Zbigniewa

Zapasiewicza. W aktorstwie mienił się uczniem Zelwerowicza; studiował także polonistykę i reżyserię. W czasie wojny brał udział w konspiracyjnych pracach Tajnej Rady Teatralnej. Po wojnie związał się na wiele lat z Teatrem Polskim. Grywał w filmach - i dziś powtarzane bywają tytuły z jego udziałem: Szyfry, Lalka, Życie rodzinne, Piłat i inni. Od 1947 uczył w warszawskiej szkole teatralnej, przez 15 lat był jej rektorem. Tyle tytułem faktów encyklopedycznych.

Krystyna Duniec zamyśliła sobie książkę inną od biografii pisanych metodą historycznie-chronologiczną. Stąd wstępny, na poły teoretyczny tekst pt. Postać aktorska. Pisze autorka: "Kategoria postaci aktorskiej jest niezwykle pomocna dla biografisty w strukturyzacji wiedzy. Pozwala bowiem oderwać się od partykularnych dokonań aktorskich, w analizie których jest się skazanym na niepewne i szczątkowe świadectwa współczesnych. Pozwala zarazem szukać inspiracji w psychologii, estetyce i filozofii. Dekonstrukcja przyczynkarsko-fragmentarycznej analizy ról może zaowocować syntezą dokonań warsztatowych, estetycznych i semantycznych aktora. Umożliwia to zatem pragmatyzację teorii, wykorzystanie narzędzi i kategorii z zakresu semiotyki czy hermeneutyki".

Tych, którzy podobnie jak mój komputer źle reagują na takie słowa jak "pragmatyzacja", upewniam, że książkę daje się czytać: będąc w założeniu hermeneutyczną, nie jest na szczęście hermetyczną. Gdy bowiem Krystyna Duniec zsiada z wysokiego filozoficznego konia, przemawia całkiem ludzkim głosem. A głosu tego trzeba słuchać, gdyż obok miłosnego zaangażowania wobec opisywanej postaci (to u zdolnego autora tylko dobrze robi) Krystyna Duniec ma wiele zdrowego rozsądku, daru powszedniej logiki i plastycznego opisu kreacji, zjawisk, ludzi i ich postaw.

Dlatego na koniec dam inny odautorski cytat, zachwalający tę lekturę: "Ambicją książki o Janie Kreczmarze jest rekonstrukcja autorytetu inteligenta, apologety obowiązku, powinności i odpowiedzialności. Przedstawienie etyki zawodowej aktora, którego role można czytać jak tekst z jasnym przesłaniem. Odtworzenie etosu pedagoga uczącego sposobu myślenia, przekonującego, że nowoczesność aktora leży nie w środkach wyrazu, lecz w nim samym jako człowieku, w jego kulturze i otwarciu na świat".

Gdyby Kreczmar żył dziś, żyłby bardzo pod prąd. Ale tylko na takich upartych warto patrzeć, od takich bliżej się uczyć. I może tylu ambitnych i wrażliwych czytelników, dla których przeznaczono ostrożny nakład, w naszej niedoceniającej tradycyjnych inteligenckich wartości Polsce się znajdzie.

Krystyna Duniec Jan Kreczmar: grał jakby uczył. - Warszawa: Instytut Sztuki Polskiej Akademii Nauk, 2004. - 263 s., 96 s. tabl.: ii.; 25 cm 792.071.2+791.44.071.2:929](438) "19"(02.025.2)A/Z.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji