Artykuły

Otello w wersji Artura P.

"Już się Ciebie nie boję, Otello!" w reż. Joanny Lewickiej na Scenie Prapremier Invitro w Lublinie. Pisze Grzegorz Józefczuk w Gazecie Wyborczej - Lublin.

Artur Pałyga sięgnął po Szekspirowskiego "Otella", dramat, którego tytułowy bohater jest wcieleniem zazdrości i rzecz jasna podatności na prowokacje. Zakochany w Desdemonie (Ewelina Stepanczenko) Otello (Dariusz Jeż) zostaje zmanipulowany przez swego adiutanta Jaga (Paweł Pabisiak), który sączy mu do ucha fałszywe a trujące wiadomości o zdradzie Desdemony z Cassiem (Adam Patera). Tak mści się Jago za to, że Otello niejego, a Cassia wybrał, na swego zastępcę. Nasz dramaturg na ten Szekspirowski szkielet nałożył - albo w niego wprasował - historię, która dzieje się w świecie aktorów, jak należy się domyślać, grających w "Otellu". Aktorzy są pobudzeni, bo oto pojawia się szansa zagrania w prawdziwym dramacie, a nie kolejnej reklamie, tymczasem reżyser w najważniejszej roli obsadza amatora - wymierzając zawodowcom tak dotkliwy, palący do żywego policzek.

(...)

Wszystko to Artur Pałyga przyprawił dwuznaczną ironią, nawet autoironią, oraz dystansem, aby widza zbijać z pantałyku, grać mu na nosie - czyli zmieniać bez zapowiedzi konwencje sensów i postaci tak, żeby widz musiał się zastanawiać, czy akurat aktorzy "naprawdę" grają pewne postacie, czy też jako aktorzy grają aktorów przymierzających się dopiero do pewnych ról? Stąd w finale, jak przystało na antyczny dramat podszyty uwspółcześniającym starciem dzisiejszych ambicji, jest bardzo brutalnie, trup ściele się gęsto, tak że scena wprost pokrywa się zwłokami, które wszakże nagle podnoszą głowy, zaskoczone tym, co się wokół dalej dzieje. "Umieram" - syczy dramatycznie aktor i nagle, przed wydaniem ostatniego tchnienia pyta: "Co z moim monologiem?".

(...)

Skrzyżowanie mocnej, chwilami bardzo fizycznej gry aktorów dającej złudę fizycznej prawdy, z łamigłówkami opisanymi wyżej wyzwala w spektaklu bardzo interesującą temperaturę i aurę. Tym bardziej że w rożnych scenach pojawiają się w zachowaniu i grze aktorów coraz to nowe znaki i symbole, ostre obrazy otwierające możliwe kody interpretacji. Jest świetna scena niepokojącego transowego tańca, rzucania przedmiotami, niemal demolka przestrzeni teatralnej, jest erotyzm, który okazuje się nie tyle składową miłości, co formą związku poprzez dominację i uległość, są też sceny malowania twarzy i ciał w czarne smugi - i sceny oczyszczania z tego brudu.

Reżyser Joanna Lewicka próbuje zapanować nad materią sensów, zdarzeń i postaci sztuki Artura Pałygi chyba z pewnym trudem, skoro - jak rozumiemy - nie używa nożyczek. Kto jednak wytrzyma pojawiające się co raz salwy z "kurew" i przebrnie infantylizmy czy uproszczenia, niech będzie dobrej myśli - wtedy znajdzie sporo satysfakcji w odkrywaniu bardzo nośnej konstrukcji, a nawet swoistej, potencjalnej czystości tej inscenizacji, która toczy się pewnym rytmem amplitudy klarowności i chaosu. Dojrzy może również uniwersalne przesłanie spektaklu, na przykład takie, że uleganie obcości i strachowi, jak i ich pokonywanie to jeden z mechanizmów naszego życia prowadzącego do zrozumienia odrębności i samoistności własnego Ja", jak i do wspólnoty, współbycia wyrażanego słowem "miłość". Czy to jedna z dróg do wyjaśnienia tytułu: "Już się ciebie nie boję, Otello"? Ale czy to nie banalne, że każdy jest aktorem?

Paweł Pabisiak to Jago bardzo pracowity, intryguje bez wytchnienia i z najwyższym przekonaniem potrafi brudne siły i złe motywy zracjonalizować, jest wszędzie obecny, dominuje swoją ruchliwością i wiarą w słowa. Dariusz Jeż ozdabia Otella odrębnością, innością, jakimś byciem poza lub obok, pewną oschłością, za którą wszak skrywa i potem wspaniale okazuje wielkie emocje i uczucia. Jeż wzbogaca swój aktorski warsztat z godną uznania konsekwencją. Adam Patera jako Cassio i Marcin Zarzeczny jako Rodrygio także spisują się dobrze i są wyraziści. Ewelina Stepanczenko jako Desdemona nie dla każdego jest kusząca aż do zbrodni, za to Ewa Pa-jąkjako Emilia doprawdy elektryzuje tragizmem sytuacji, wjakiej znalazła się żona Jago. Aktorstwo jest dobrą stroną tej inscenizacji sztuki Pałygi (...)

***

Cały artykuł w Gazecie Wyborczej - Lublin.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji