Daję sobie radę
Dziś, 9 lutego, Aneta Todorczuk-Perchuć zaśpiewa w Teatrze Małym o 19.15 swój recital "niedorosłam".
Znana z seriali "Stacyjka" (Marta) i "Samo Życie" (Agnieszka) Aneta Todorczuk-Perchuć opowie nam o roli w serialu, pracy w teatrze, swoim recitalu i... Walentynkach.
Krzysztof Lis: Czy lubisz swoją bohaterkę z serialu "Samo Życie"?
Aneta Todorczuk-Perchuć: Już lubię. Nie zdawałam sobie sprawy, ile może sprawić kłopotów granie roli po kimś. Przez te dwa i pół roku, gdy Agnieszkę grała Magda Kumorek, bardzo dużo się w serialu wydarzyło i musiałam to wszystko nadrobić. Ale obecnie czuję, że to już jest "moja" Agnieszka. To postać, z którą się zaprzyjaźniłam.
Podobno nie oglądasz polskich seriali...
To prawda. Staram się oglądać "Samo Życie", ale rzadko mi się to udaje. A jeśli chodzi o resztę, to nawet nie mam pojęcia, o co w nich chodzi. Jak mam trochę czasu, to staram się go przeznaczyć na oglądanie dobrych filmów.
Od 2001 roku jesteś związana z Teatrem Narodowym. W czym obecnie grasz?
Teraz gram w sztuce Brechta zatytułowanej "Happy End", którą reżyseruje Tadeusz Bradecki. To sztuka, która jest stosunkowo mało znana w Polsce. Gram tam główną rolę, dlatego też pochłania mi to mnóstwo energii i ledwie znajduję czas na serial.
A jak godzisz pracę na planie serialu, deskach teatru i życie prywatne? Czasami faktycznie zdarza się, że ledwo ciągnę i czuję się zmęczona. Tak się właśnie przydarzyło w grudniu, gdy dodatkowo wypadły mi zdjęcia do dwóch odcinków "Pensjonatu pod Różą". Wtedy było naprawdę ciężko. Ale zazwyczaj daję sobie radę z godzeniem tego wszystkiego...
...w dodatku jeszcze śpiewasz...
Tak. A 9 lutego, w środę, śpiewam swój recital w Teatrze Małym o 19.15, na który wszystkich czytelników Kuriera TV, widzów serialu "Samo Życie" i w ogóle wszystkich serdecznie zapraszam. Recital nazywa się "niedorosłam" (taka właśnie pisownia) i będą to piosenki przeróżne, ale zawsze pisane przez wielkich kompozytorów i tekściarzy. To będą moje interpretacje z towarzyszeniem Kameleon Quartet Hadriana Tabęckiego - dodajmy, że te chłopaki grają po prostu rewelacyjnie.
W poniedziałek Walentynki. Jaki masz stosunek do tego święta?
My z mężem życzenia składamy sobie tydzień po Walentynkach, bo to rocznica naszego poznania się. Nie jestem jakimś zaciekłym przeciwnikiem Walentynek, ale to nie jest nasze święto. Podobnie z Halloween. W Polsce te święta nie mają zakorzenionej tradycji i raczej mają charakter "popłuczyn" po swoich amerykańskich odpowiednikach. Ale Walentym i Walentynom z okazji imienin wszystkiego....