Artykuły

Gaudyn robi Piaseckiego

- Piasecki wcale nie pisze o zegarkach, bananach, o wannach.... Ta książka to oskarżenie systemu i przestroga - o spektaklu wg " Zapisków oficera Armii Czerwonej" Sergiusza Piaseckiego w Teatrze im. Solskiego w Tarnowie mówi reżyser SŁAWOMIR GAUDYN.

Jak doszło do tego, że zainteresowałeś się "Zapiskami..." i twórczością Piaseckiego?

- Gdzieś około roku 1980 albo 1981, w tarnowskim oddziale małopolskiej "Solidarności" wpadło mi w ręce kilka książek tzw. drugiego obiegu. Obok takich pozycji jak "Biała księga cenzury" czy "Zbrodnia katyńska", była niewielka książka zatytułowana "Zapiski oficera Armii Czerwonej" nieznanego mi autora Sergiusza Piaseckiego. Nie wiedząc nic o autorze zaczynałem czytanie ostrożnie, ale już po pierwszym zdaniu stwierdziłem ze nie oderwę się od książki, póki nie skończę. Wybuchałem gromkim śmiechem przy każdej ze stronic, na niektórych nawet po kilka razy. Był to śmiech serdeczny, radosny, śmiech, który wydobywa się, gdy słyszymy znakomity dowcip lub oglądamy świetną komedię. Przeczytawszy tę książeczkę, po rozmowach z moim ojcem, matką oraz ich znajomymi dowiedziałem się, że to ani dowcip, ani farsa, ani komedia. Zrobiłem tak zwane drugie czytanie i tym razem również miałem na ustach śmiech, ale już śmiech gorzki.

Co Cię najbardziej zaskoczyło w "Zapiskach..."?

- Pamiętam, myślałem wtedy tak: jak człowiek może być tak otumaniony, tak głupi, żeby nie wiedzie, co to jest wanna, nie umieć jeść bananów, albo nie wiedzieć, że zegarek nosi się na ręce najwyżej jeden. Jednak po trzecim, czwartym przeczytaniu "Zapisków..." zająłem się innymi rzeczami i książka, rzucona gdzieś w kąt, poszła w zapomnienie. Losy rzucały mnie po kraju i po zagranicach, a książeczka zaginęła. Zaginęła wraz z jej bohaterem Michaiłem Zubowem, zaginęła na wiele, wiele lat.

A jednak wróciłeś do lejtnanta Zubowa?

- Dopiero dwa lata temu, będąc gdzieś w Polsce, zobaczyłem afisz teatralny z wielkim tytułem "Zapiski oficera Armii Czerwonej" i jak żywy stanął mi przed oczami Miszka Zubow. Zobaczyłem też Wilno w roku 1939, nie to prawdziwe, ale tak, jak ja je sobie wyobrażałem oczywiście. Przypomniałem sobie wówczas o książce i - o dziwo - okazało się, że znam ją prawie na pamięć. Postanowiłem sprawdzić, czy tak jest rzeczywiście i wybrałem się na spektakl.

I co? Faktycznie znałeś książkę na pamięć?

- Całej nie, ale bardzo duże fragmenty. Ale nie w tym rzecz. Miałem nadzieję zobaczyć mały koncercik gry aktorskiej i wszystkie uczucia, które zawarł Piasecki w swojej książce. Rozczarowanie było duże, bo zobaczyłem aktora (litościwie pominę jego nazwisko) miotającego się po scenie, sprawiającego wrażenie, że nie wie, co gra, zobaczyłem to, co w książce Piaseckiego jest jakąś tylko z lekka trąconą powierzchnią, co nie jest nawet warstwą, a - nie wiem jak to precyzyjnie ująć - jakimś nalotem tylko. Pomyślałem sobie wtedy: przecież to można lepiej, inaczej, przecież ta książka nie o tym. Postanowiłem, że zrobię to kiedyś. Za rok, za dwa, za dziesięć... I udało się...

Sergiusz Piasecki już w okresie dwudziestolecia należał do bardzo popularnych pisarzy. Jego powieści, oparte na własnych przeżyciach, "Kochanek Wielkiej Niedźwiedzicy", "Piąty etap" i "Bogom nocy równi" cieszyły się wielką poczytnością, o czym świadczą nie tylko liczne wydania krajowe, ale również tłumaczenia. Piasecki okres 1939-1944 spędził na Kresach, a od 1946 znalazł się na emigracji - początkowo we Włoszech, następnie w Anglii. Przebywając na emigracji, również pisał, ponieważ jednak należał do przeciwników PRL-u, jego powieści mogły się ukazywać tylko w oficynach emigracyjnych, a od lat osiemdziesiątych również w tzw. drugim obiegu w kraju. Biografią Piaseckiego można by obdzielić kilka osób i jeszcze sporo by zostało. Był przez wiele lat agentem polskiego wywiadu, jako agent związał się z przemytnikami, usunięty później z szeregów wywiadu został bez środków do życia i dokonał dwóch napadów z bronią. Na Kresach obowiązywał wówczas stan wyjątkowy i prawodawstwo było bardzo surowe. Kara śmierci - brzmiał wyrok na Piaseckiego.. Dzięki uprzejmości i zaufaniu dyrekcji teatru w Tarnowie mogłem przystąpić do realizacji tego spektaklu. Wcześniej należało zrobić jednak adaptację. Zacząłem zastanawiać się, co tak naprawdę jest ważne, o czym naprawdę ta książka jest. Wniosek był prosty: Piaseczki wcale nie pisze o zegarkach, bananach, o wannach.... Ta książka to oskarżenie. Oskarżenie systemu i zrazem przestroga. Ta książka pokazuje, co system może zrobić z człowieka. Z człowieka, któremu od urodzenia wbija się do głowy jedną rzecz - jedną i jedynie słuszną. "Oj nabili nas w butelkę ojcowie rewolucji, w butelkę nabili i propagandą zakorkowali, i na wieki durniami zrobili" - tak mówi bohater w końcowych fragmentach spektaklu. I o tym jest ta książka.

Rozumiem, że o tym jest też spektakl?

- Tak, o tym. To oskarżenie systemu, systemu, który władzę kładzie ponad człowieka i jego dobro. Każdego systemu totalitarnego: rosyjskiego, białoruskiego, ukraińskiego, rumuńskiego, islamskiego, watykańskiego - każdego totalitaryzmu, bez wyjątku.

Pierwsze wydanie "Kochanka Wielkiej Niedźwiedzicy" stało się kluczem, który w 1937 roku otworzył autorowi drzwi więziennej celi. Do uwolnienia Piaseckiego z więzienia przyczynił się znakomity pisarz i reportażysta Melchior Wańkowicz. To właśnie Wańkowicz podjął się publikacji pierwszej powieści Piaseckiego i przeprowadzenia śmiałej akcji medialnej na rzecz uwolnienia utalentowanego więźnia. Poparła go cała plejada ówczesnych pisarzy, dziennikarzy i publicystów, w końcu do apeli przychylił się prezydent RP. Najczęściej publikowaną przez wydawnictwa niezależne w latach 70. i 80. książką Piaseckiego były "Zapiski oficera Armii Czerwonej". Jest to opis polskiej-rzeczywistości na Kresach, widzianej oczami "wyzwolicieli". Piasecki w humorystycznej formie pokazał zderzenie się dwóch kultur.

Na zdjęciu: Sławomir Gaudyn.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji