Artykuły

Dyskusja o szansach na tytuł ESK 2016

- Lublin dla mojego pokolenia związany jest ze sztuką alternatywną - mówił Czyżewski, bo sam niegdyś pracował w teatrze Gardzienice. I właśnie alternatywność mogłaby być tą formułą, która Lublin wyróżni tym bardziej, że ponownie nadchodzi czas na kontestację, której się - mówił Czyżewski - "na nowo domagamy", a nawet więcej - już jesteśmy "na progu nowej rewolucji", "wielkiej zmiany w kulturze", która będzie kontrą wobec kultury festiwali - z dyskusji o ESK 2016 w Lublinie.

Takich otwartych wykładów ma być więcej. Dragan Klaic opowiadał o aspiracjach, osiągnięciach i niespełnionych nadziejach projektu Europejskich Stolic Kultury, który ma już 25 lat.

Dragan Klaic jest, obok Rose Fenton i Krzysztofa Czyżewskiego ekspertem Lublina pracującym nad przygotowaniem aplikacji do konkursu o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2016. W czwartek przedstawił krytyczną analizę tego programu w latach 1985 - 2010, a potem dyskutowano - przede wszystkim o pozycji Lublina.

Klaic dokonał przeglądu koncepcji kilkudziesięciu miast ESK, akcentując specjalnie, że sukces odniosły te, które potrafiły wypracować oryginalny, odpowiadający na miejscowe problemy, ale zarazem perspektywiczny i uniwersalny dla takich sytuacji program. Jedne stawiały na wydarzenia, na "mega-festiwale", inne - na inwestycje, w tym - na przebudowę dawnej infrastruktury poprzemysłowej, jeszcze inne - łączyły te wizje z próbami budowy nowej świadomości kultury, która może być wyznacznikiem tożsamości i wyróżnikiem miasta. Były to dla tych miast procesy niepozbawione rozczarowań. Na tym tle Klaic przedstawił ogólne opinie o kandydaturze Lublina w konkursie roku 2016.

Lokalizacja jako atut

Zaletą zewnętrznych ekspertów jest to, że nie są skrępowani patriotyzmem lokalnym, regionalnym punktem widzenia i konceptualizacją problemów na doraźny użytek, a na dodatek wiedzą, jak z danym problemem próbują zmierzyć się mieszkańcy innych miast, ich liderzy kultury i władze.

Dlatego ciekawe było, jak Dragan Klaic hierarchizuje nasze atuty w staraniach o ESK, o których sami często rozmawiamy. Tym bardziej, że stara się on występować jako chłodny analityk uwzględniający w ocenie bardzo wiele czynników.

Mówiąc o szansach Lublina najpierw wspomniał o napływie funduszy europejskich w związku z realizacją strategii rozwoju, a przede wszystkim - o lokalizacji geopolitycznej na skraju Unii Europejskiej. Temat granicy i Ukrainy jest bardzo nośny i "ważny w aplikacji". Ukraina - to bardzo czytelne hasło, zrozumiałe w Europie nawet dla tych, którzy nie wiedzą, że gdzieś jest miasto Lublin. Sąsiedztwo Ukrainy okazuje się bodaj tym wyróżnikiem lubelskim, jakim nie dysponują inne miasta startujące o tytuł ESK. Uogólniając, chodzi o szeroką możliwość działań i współpracy transgranicznej. Na drugim miejscu ekspert umiejscowił "podniesienie jakości zasobów akademickich" mając na myśli aktywizację i przemianę środowiska studentów poprzez otwarcie nowych wizji rozwoju. Wprawdzie studenci są w wielu miastach, a lubelskie uczelnie nie są gwiazdami międzynarodowych rankingów, niemniej relacja ilości mieszkańców Lublina do liczby studiujących tu osób budzi pozytywne zaskoczenie - i dlatego ma ważne miejsce w przyszłej aplikacji po stronie aktywów.

I dopiero na trzecim miejscu Dragan Klaic umieścił dziedzictwo kulturowe - jednak z pewnym zastrzeżeniem. Podkreślił bowiem, że dziedzictwo kulturowe powinno funkcjonować "we współczesnych ramach", żeby było w pewien sposób zagospodarowane, "używane" z pożytkiem dla współczesności, a nie - stanowiło coś odizolowanego od rozgrywających się wokół procesów.

Zmiana jako atut

Inaczej, albo z innego punktu widzenia atuty Lublina scharakteryzował w dyskusji Krzysztof Czyżewski. Zauważył, że wiele zależy od tego, jak w ogóle chcemy określić Lublin, jak scharakteryzować, umieścić w szerszym kontekście samo miasto, miasto - jako status quo oraz miasto - jako wizję. Możemy na przykład traktować Lublin jako miasto środkowoeuropejskie, zakorzenione w kulturze śródziemnomorskiej, albo jako miejsce megafestiwalu, którym mamy przykuć uwagę bądź jeszcze inaczej - jako miasto Schengen, miasto na granicy, miejsce wpisane w sąsiedztwo wschodnie.

Ale sam zwrócił uwagę na coś innego, korzystając przy tym z własnego życiorysu. - Lublin dla mojego pokolenia związany jest ze sztuką alternatywną - mówił Czyżewski, bo sam niegdyś pracował w teatrze Gardzienice. I właśnie alternatywność mogłaby być tą formułą, która Lublin wyróżni tym bardziej, że ponownie nadchodzi czas na kontestację, której się - mówił Czyżewski - "na nowo domagamy", a nawet więcej - już jesteśmy "na progu nowej rewolucji", "wielkiej zmiany w kulturze", która będzie kontrą wobec kultury festiwali.

I to właśnie lubelskie doświadczenia kultury alternatywnej w lat 70. i 80. ubiegłego stulecia okazują się być dobrym punktem odniesienia dla poszukiwań "innej kultury" - nie-scentralizowanej i nie-festiwalowej. Wygrają, uważa Czyżewski, te miasta, które udowodnią sobie i innym, że coś innego niż festiwale buduje kulturę i tworzy nową metafizykę kultury. Lublin nie powinien bać się własnej tożsamości, lecz uczynić z niej siłę, nie ulegać magii "horror loci", przekleństwu stereotypów "wschodniości" i "prowincjonalności", niewiary, braku zaufania co do siły miejsca, w którym się jest.

Zdaniem Czyżewskiego miejscem narodzin świadomości nowej rewolucji w kulturze, wylęgania się tych zapowiadanych wizji i przemian w kulturze - są miasta. Potrzeba nam "artystów miasta", "artystów zmiany", którzy spojrzą na miasto jako na przestrzeń działań i wspólnoty. Czyżewski szuka nowych pojęć dla nazwania tych wizji, procesów i ich uczestników, dlatego niechętny jest takim określeniom jak animator kultury, menadżer kultury czy dialog międzykulturowy.

Był jeszcze i trzeci ważny wątek w wypowiedziach ekspertów, najmocniej podkreślony przez Rose Fenton. Że w staraniach o ESK najważniejszy jest sam proces dochodzenia do świadomości celów i środków, który otwiera horyzonty przekraczające same starania o ESK, może być trwałym dorobkiem tych starań.

Konsensus jako atut

Wprawdzie spotkanie odbyło się w auli Wydziału Humanistycznego UMCS, ale zbyt znaczącej grupki studentów bynajmniej nie przyciągnęło. Niemniej w czasie dyskusji padło stwierdzenie, które zapewne ucieszyłoby wszystkich przywiązujących tak wielkie znaczenie do uaktywnienia środowiska akademickiego w procesie starań o ESK. Młoda dziewczyna powiedziała bowiem: - Cztery lata temu przyjechałam do Lublina na studia. Z czasem odkryłam wielki potencjał miasta.

Architekt Ewa Kipta starania o ESK przyrównała do walki o niepodległość. Bo uruchomione zostają ożywcze procesy przełamania prowincjonalności, poskomunistycznych nawyków do centralizmu, bierności w rozumieniu podmiotowości i roli kultury. Dragan Klaic przyznał wówczas, że Ewa Kipta sformułowała najlepszą strategię dochodzenia do ESK. Michał Karapuda spointował: - My nie prosimy, my domagamy się ESK.

Z kolei Miłosz Zieliński niepokoił się, czy Lublin jako miasto małe ma w ogóle szanse w rywalizacji z największymi w kraju? Klaic odpowiedział, że wielkość miasta nie jest kluczem rywalizacji i że "mały rozmiar może być pewnym plusem, jeżeli zaproponuje się coś szczególnego". Pytano również, czy sport jest ważny w staraniach o ESK? Rose Fenton wyjaśniła, że sport jest częścią kultury, lecz tematyka sportowa nie może być wiodąca w aplikacji konkursowej.

Natomiast wywołany do dyskusji pytaniem "ESK a polityka" wiceprezydent Włodzimierz Wysocki powiedział, że w Lublinie udaje się próba zbudowania jak najszerszego konsensusu wobec starań miasta o tytuł ESK.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji