Izraelu, litości
W Polsce istnieje antysemityzm. Jest antysemityzm brutalny, prymitywny, bezrozumny. Jest i inny, bardziej perfidny antysemityzm, który nazwałbym antysemityzmem intelektualnym.
Do takiego, najgorszego w swoim rodzaju przejawu antysemityzmu zaliczam przedstawienie sztuki Jerzego S. Sity pod tytułem "Słuchaj Izraelu!" w krakowskim Teatrze Starym.
Jerzy S. Sito znany powszechnie z historycznego wodolejstwa na różne okazje (kto przemógł jego dzieło "Polonez", temu dłoń uścisnę) i niezłych przekładów z języka angielskiego, napisał sztukę słuszną i właściwą. Jej temat - losy Adama Czerniakowa - prezesa Gminy Żydowskiej w warszawskim getcie, splecione z historią najpotworniejszej zagłady w dziejach ludzkości to kanwa dla wielkiego, historycznego fresku.
Dostrzegł to autor i korzystając z fali powszechnego zainteresowania kulturą żydowską zasiadł do pisania sztuki. Zasiadł? Przesada, raczej ukląkł i w przeciwieństwie do J. Styki nie objawił mu się Bóg, radzący, by pisał nie na kolanach, a doborze. Bohaterski Adam Czerniakow, łykający truciznę, gdy jasne stały się plany hitlerowców w stosunku do jego ludu, jest tragiczny sam w sobie, bez fanfar. Autor jego dzieje nadął patosem w sposób aż nieprzyzwoity. Zamknął w formie "Dziadów", podlał sosem antycznej tragedii i stworzył "moralitet o ludzkiej godności" (co w recenzji napisała uczenie Elżbieta Morawiec).
Reżyser przedstawienia Jerzy Jarocki, robił, co mógł, by z tego historycznego grzmotu uczynić coś ludzkiego. Skończyło się na paru dobrych pomysłach inscenizatorskich wielkiego reżysera.
Zrozpaczeni aktorzy szwendają się po scenie jak lunatycy. Jerzy Radziwiłłowicz w roli prezesa gra uparcie Felicjana Dulskiego, z dużym powodzeniem zresztą. Na scenie cały prawie prześwietny zespół Teatru Starego, a nudą heroiczną wieje, aż w kościach trzaska. Cóż robić, gdy postacie zarysowane w sztuce są papierowe, a ich psychika równie głęboka, jak talerz na drugie danie. Jedynymi jaśniejszymi punktami przedstawienia są świetne kreacje Jana Peszka (Frankenstein) i Jerzego Bińczyckiego (Auerswald).
Kolejna akademia ku czci zakończyła się totalną klapą i tylko złośliwości maszynisty należy zawdzięczyć, że nie spuścił kurtyny po pierwszej godzinie przedstawienia. A wystarczyło przeczytać "Zdążyć przed Panem Bogiem" Hanny Krall.
PRECZ Z ANTYSEMITYZMEM NA SCENIE TEATRU STAREGO!
Jerzy S: Sito, "Słuchaj Izraelu!", reż. Jerzy Jarocki, scen. Jerzy Juk-Kowarski, muz. Stanisław Radwan, w roli głównej Jerzy Radziwiłłowicz. Teatr Stary Kraków. Sztuka prezentowana podczas II Festiwalu Kultury Żydowskiej.