Artykuły

Każdemu wolno kochać...

Gorące brawa, autentycznie rozbawiona publiczność i kosze kwiatów, mimo że ostatnia piosenka nosiła tytuł "Kryzys" z wersami: "Przygniata nas, opłata nas ze wszystkich stron, kryzys, kryzys - wszędzie on".

Teatrowi "Wybrzeże" właśnie w tym momencie przyszło obchodzić 45-lecie istnienia tej sceny. Ten jubileusz wejdzie do historii, bowiem zazwyczaj na takie okazje renomowany zespół przygotowywał wielkie, monumentalne widowiska. Teraz po prostu nie stać go na to.

W środę (20 listopada) obejrzeliśmy lekkie i zabawne piosenki z lat dwudziestych i trzydziestych, zatytułowane "Każdemu wolno kochać". Jest to przedstawienie niezwykle sprawnie wyreżyserowane i zagrane przez aktorów z wielką werwą. Scenariusz i reżyseria są dziełem Doroty Kolak, która udowodniła, że potrafi stworzyć profesjonalne dobre widowisko.

Lata dwudzieste. Przybyłych do teatru wita Igor Michalski - konferansjer, komentator, wdzięczny wodzirej po nastrojach. Przypomina atmosferę słynnego Teatrzyku "Qui pro quo", wymienia sławy polskiej estrady: Adolfa Dymszę, Zulę Pogorzelską, Hankę Ordonównę i surowych recenzentów: Boya Żeleńskiego, Wacława Grubińskiego, Jana Parandowskiego i za Hemarem: powtarza ,,Bo nas nie ma i nie będzie więcej, istniejemy tylko w tej piosence".

Powracają więc melodie zapomniane, tworząc nastrój teatralnej przygody. Scenografię do widowiska przygotowała Anna M. Rachel. Stworzyła znakomity styl i kostiumy pełne wdzięku i koloru. Choreografia - niezwykle ważny w tym spektaklu element - jest dziełem Jacka Tomasika. Na niewielkiej przestrzeni w Czarnej Sali ruch porywa, układy taneczne są pełne ekspresji. Zawrotne tempo wspaniale tańczonego schimmy przeplata się z nastrojowym tangiem. Aktorzy włożyli w ten kabaretowy program ogromną prace i dyscypliną. Każdy "numer" przemyślany. Ani chwili nudy. Cztery pary tworzą zespół (Joanna Kreft-Baka, Dorota Kolak, Marzena Nieczuja-Urbańska, Jolanta Zaworska, Jerzy Gorzko, Mirosław Krawczyk, Jacek Mikołajczak, Zbigniew Olszewski), a równocześnie każdy z nich wykonuje swój solowy popisowy numer. To prawdziwa zabawa. No i gwiazdy programu - Jerzy Łapiński (nie wyobrażam sobie, że po Sempolińskim tak można jeszcze zaśpiewać ,,Tomasz, skąd ty to masz"), Stanisław Michalski porwał publiczność piosenką "Całuję twoją dłoń, madame", a Jarosław Tyrański udowodnił w ,,Obojętnie", że może być namiętnym wykonawcą piosenki miłosnej. Akompaniowali aktorom na żywo, z wielką wprawą Agnieszka Pastuszko (skrzypce) i Tomasz Krezymon (fortepian).

Tę pyszna zabawę, która przygotował Teatr "Wybrzeże", warto po prostu obejrzeć. Spektakl jest dla wszystkich i nikt z pewnością nie wyjdzie zawiedziony. Ale nim podniosła się, zacinając lekko, premierowa kurtyna, jubileuszowa okolicznościową wymianę zdań przed publicznością zaprezentowali wicewojewoda Józef Borzyszkowski i dyrektor artystyczny Krzysztof Babicki. Wicewojewoda życzył radości z pracy i sukcesów. Ucieszył się, że na widowni jest prezydent miasta Gdańska Franciszek Jamroż i wyraził nadzieję, że właśnie nasze miasto uzna teatr za ważną instytucją, bez której nie można mówić o świetności grodu nad Motławą. A Krzysztof Babicki oświadczył, że marzenia teatru związane są z Gdańskiem i Sopotem, i wyraził nadzieję, że uda się "rozpocząć długie, czułe rozmowy" zwieńczone załatwieniem interesów teatru.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji