Artykuły

Każdemu wolno kochać

Teatr Wybrzeże, Czarna Sala: Każdemu wolno kochać, reż. Dorota Kolak, prem. 20 listopada

Niby wszystko jest jak trzeba. Piosenki z lat dwudziestych, konferansjer, kostium i makijaż retro, pianino, skrzypce, barowy kontuar po obu stronach sceny. A jednak wieczór jest nieudany. Scenka tonie w brudnej czerwieni, materia w tym samym kolorze przykrywa pianino wciśnięte gdzieś w kąt. Konferansjer zaspanym głosem wywołuje piosenki sprzed lat, dorzucając prasowe cytaty. Aktorzy, którzy akurat nie śpiewają, tkwią nieruchomo na barowych stołkach w oczekiwaniu na swoje wyjście lub - nie wiadomo po co - wychodzą. Spektakl dłuży się niemiłosiernie, piosenki zamiast błyszczeć, matowieją. Przedstawieniu brakuje określonej konwencji, dopracowanych zadań aktorskich (koniecznych przecież przy wątłych głosach), dobrego oświetlenia i życia. Sytuacji nie ratuje dyrekcyjny popis w numerze Całuję twoją dłoń (Stanisław Michalski). Pomagają jej jedynie dobrze ustawione i zaśpiewane zbiorówki, wokalne umiejętności Mirosława Kraczyka i Zbigniewa Olszewskiego oraz ujawniony tu po raz pierwszy komediowy talent Doroty Kolak i Jacka Mikołajczyka.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji