Od U2 do Rammsteina
Czy Katowice i cała metropolia mają szansę zostać Europejską Stolicą Kultury w 2016 roku? Najciekawsze wydarzenia mijającego roku pokazują, że już jesteśmy w europejskim nurcie. Gdyby Katowicom udało się zdobyć ten prestiżowy tytuł za sześć lat, byłby to wielki krok w kierunku zmiany wizerunku Śląska w Polsce - pisze Łukasz Kałębasiak w Gazecie Wyborczej - Katowice.
Małym kroczkiem miał być film "Drzazgi" Macieja Pieprzycy, który wszedł do kin w lutym. Czy mu się udało? Na pewno inteligentnie wyśmiał wszystkie stereotypy o naszym regionie. Najlepiej pokazuje to scena, w której główni bohaterowie przechodzą przez hałdę. Wokół dziesiątki ludzi grzebią w ziemi, szukając resztek węgla. - Biedaszyby u nas? - dziwią się, gdy nagle wpadają na kamery warszawskiej ekipy kręcącej film o Śląsku. Jasne - "Drzazgi" nie miały takiej siły rażenia jak francuska komedia "Jeszcze dalej niż: północ", po której Francuzi zmieniali plany wakacyjne i wybierali się do Nord-Pas-de-Calais. Za to Pieprzyca, rodowity katowiczanin, świetnie pokazał ten drugi Śląsk - miejsce życia normalnych ludzi w nie najbrzydszym miejscu.
(...)
Duży, bo aż trzydniowy był też Festiwal Muzyki Śródziemnomorskiej "EuroMed". Po raz pierwszy Katowice znalazły się na szlaku tego niezwykłego projektu muzycznego, łączącego artystów z basenu Morza Śródziemnego. Kogo tam nie było! Wirtuoz instrumentu oud z Tunezji, klarnecista z Izraela, śpiewaczka z Serbii, Węgrzy, Egipcjanie i Polacy. Razem na scenie wyzwalali potężną energię i tworzyli niezapomniane utwory, łączące wszystko to, co w tradycyjnej muzyce ich krajów jest najlepszego.
Tradycyjnie nie zawiódł listopadowy festiwal Ars Cameralis. Od lat jest to impreza, która pokazuje europejski potencjał Śląska. Po pierwsze - dlatego, że sprowadza do nas pierwszoligowych europejskich artystów. W tym roku wraz z Davidem Lynchem zawitała liga światowa. Po drugie - przyczynia się do tego, że także artyści ze Śląska dostają szansę współpracy międzynarodowej. Rok temu Orkiestra Kameralna Miasta Tychy "Aukso" grała z Hilliard Ensemble, a teraz oni i Zespół Śpiewaków Miasta Katowice "Camerata Silesia" pokazali klasę, wykonując utwory ulubionego kompozytora Carlosa Saury, Roąue Banosa. Kompozytor był zachwycony i obiecał, że będzie namawiał producentów filmowych do współpracy właśnie ze Ślązakami.
Z jak najlepszym zdaniem o Śląsku wyjechał też od nas zespół Concerto Koeln - jedna z najlepszych w Europie orkiestr muzyki dawnej. Widać było, że reakcja na ich koncert finałowy z towarzyszeniem kontratenora Philippe'a Jaroussky'ego (Artysta Roku ostatnich targów Midem) zaskoczyła samych muzyków. Bisowali, uwaga, pięć razy! A byli już po serii koncertów w najlepszych salach Europy i przed kilkoma w nie mniej znakomitych miejscach. Nie oszczędzali się jednak, widząc, że trafili na słuchaczy, którzy kochają ich muzykę i śpiew Jaroussky'ego.
Brawa należą się w tym roku także Teatrowi Śląskiemu, który odważył się przypomnieć, że w Katowicach urodził się artysta europejskiej miary - Hans Bellmer. Przygotowany przez Tomasza Mana spektakl "Świat jest skandalem" [na zdjęciu] pokazał całą tragedię tego surrealisty - niezrozumienie i fałszywe oskarżenia o szerzenie pornografii, a nawet pedofilię. Po tej sztuce łatwiej zrozumieć, dlaczego Katowice wciąż boją się tej postaci, o której upamiętnienie muszą zabiegać artyści czy ludzie kultury.
U2, Rammstein, Ayo, Tori Amos - w tym roku nikt nie mógł narzekać na brak muzycznych widowisk. Ich organizatorzy dobrze poznali potencjał Śląska - zarówno gdy chodzi o słuchaczy, jak i miejsca, takie jak Stadion Śląski czy Dom Muzyki i Tańca w Zabrzu. Do tego sami wykreowaliśmyjedno - teren po dawnej kopalni Katowice, gdzie w ostatni weekend lata zjechało pół Polski na festiwal Tauron Nowa Muzyka. Wykorzystaliśmy to, co mamy najlepszego - klimatyczną przestrzeń - i pokazaliśmy ją ludziom z różnych stron kraju. Chyba dobrzeją zapamiętali, skoro Nowa Muzyka dostała razem z Off Festivalem tytuł jednego z pięciu najciekawszych wydarzeń w Polsce.
Całość w Gazecie Wyborczej - Katowice.
