Artykuły

ESK: Jest rewolucja do zrobienia

Kopernikański humanizm, gotyk i spuścizna historyczna przefiltrowane przez wrażliwość współczesnych twórców to zręby strategii walki miasta o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury - pisze Natalia Waloch w Gazecie Wyborczej - Toruń.

"Tradycja rewolucji" to myśl przewodnia działań, jakie podejmie Toruń, walcząc o miano ESK. Długo wyczekiwaną przez środowiska twórcze strategię przedstawił wreszcie Krystian Kubjaczyk, stojący na czele biura Toruń 2016 od zaledwie trzech tygodni. Koncepcja powstawała jednak przez mijający rok, kiedy instytucją kierowała odwołana Olga Marcinkiewicz. Co zawiera? Według zagranicznych ekspertów, którzy ją stworzyli, głównym filarem starań Torunia powinien być Mikołaj Kopernik i jego rewolucyjna teoria, co pokrywa się z postulatem niedawno wysuniętym przez "Gazetę", proponującą swój własny program walki o ESK. - Chodzi o kopernikański humanizm, łączący ducha i materię, młode i stare, naukę i sztukę - podczas prezentacji Kubjaczyk kreślił szerszy kontekst.

(...)

Zebranym podczas prezentacji w Dworze Artusa spodobała się myśl przewodnia programu. Z oceną jego zawartości było gorzej. - Pod częścią tej strategii sam bym się podpisał, bo pewne rzeczy są oczywiste, kiedy mówimy o Toruniu - stwierdził sam Kubjaczyk o projekcie przygotowanym przez poprzedniczkę. - Ale niektóre kierunki będą zmieniane.

Właśnie oczywistość strategii była najgoręcej dyskutowana. - Uderza pewna powierzchowność tego programu, te ramy trzeba teraz wypełnić treścią - wskazywał prof. Witold Chmielewski z UMK. - Eksperci w swym trudzie zauważyli to co my, torunianie, po prostu wiemy. Gdyby ktoś poprosił o pomoc toruńskie środowiska twórcze, taki program powstałby pewnie dużo prędzej.

- Jak będzie wyglądała współpraca z Bydgoszczą? To pytanie w kontekście rewolucji - żartował Karol Zamojski, filozof i twórca Pracowni Kultury Współczesnej.

Kubjaczyk zapewniał, że kooperacja z regionem będzie coraz silniejsza, a biuro Toruń 2016 będzie promowało m.in. festiwal Harmonica Bridge. Przedstawił też nową koncepcję wciągania lokalnego biznesu do walki o ESK, co ma duże znaczenie podczas oceniania aplikacji przez unijną komisję. - Zakładamy fundację Toruń 2016 i chcemy zachęcić około 200 firm do wpłacania pieniędzy, które stworzą fundusz dla twórców niezrzeszonych. Pierwsze deklaracje ze strony biznesu już mamy - mówił szef biura.

Z sali padało coraz więcej pytań i postulatów. - Cieszy mnie, że strategia przewiduje wciągnięcie do działań Bydgoskiego Przedmieścia, ale z naszych ankiet wynika, że mieszkańcy nie chcą turystów. Co z tym zrobicie? - pytał Paweł Kołacz ze Stowarzyszenia Bydgoskie Przedmieście.

- Mnie brakuje odwołania się do zakonu krzyżackiego. Można mieć różne zdanie o Krzyżakach, ale bez wątpienia byli to Europejczycy - mówił Jerzy Janczarski, dyrektor departamentu kultury i dziedzictwa narodowego Urzędu Marszałkowskiego.

- W hasło rewolucji świetnie wpisuje się Centrum Sztuki Współczesnej, czy jest wola wpisania go w strategię ESK? - pytał Dominik Pokornowski z CSW.

- W Toruniu tworzyli m.in. Witkacy, Tłoczek, dlaczego się do tego nie odwołujemy? Dlaczego zatrzymujemy się na XIX w., jakby w XX nic ciekawego u nas nie powstało? - chciała wiedzieć Marta Kołacz, pracownica CSW i działaczka Stowarzyszenia Bydgoskie Przedmieście.

- Kolejne spotkanie to nie powinna już być ogólna debata, ale prezentacja konkretnych projektów - podsumował prof. Chmielewski. - Wtedy okaże się, czy w Toruniu mamy potencjał czy nie.

Całość w Gazecie Wyborczej - Toruń

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji