Artykuły

Listy miłosne na błękitnym papierze Arnolda Weskera

Arnold Wesker należy do najpopularniejszych współczesnych dramaturgów angielskich. W Polsce jest znany, między innymi z dramatów "Kuchnia", "Ziemniaki do wszystkich dań", "Dziennikarze", "Zagrożenie" i właśnie "Listów miłosnych na błękitnym papierze". Wesker cieszy się opinią dramaturga nietypowego. W jego sztukach nie ma wiele aikcji, dominuje słowo. Słowo jest dla niego jedynym sensownym i nośnym środkiem wyrazu. Zapełnia swe utwory dialogami i przede wszystkim monologami, przekazuje myśli i poglądy bez zwracania uwagi na wymogi dramaturgiczne. Wesker naucza, przy pomocy teatru - walczy o życie dobre i pełne znaczenia. A znaczenie i radość, według niego biorą się w życiu ze świadomości własnych możliwości i dążeń, przez pracę, poczucie tradycji kulturowej i umiejętności czerpania z dóbr kultury.

Jednym z najważniejszyidh motywów wcześniejszych dramatów Weskera jest problem kultury dla mas, odpowiedzialności wykształconej części społeczeństwa za upowszechnianie kultury. Motyw człowieczeństwa realisującego się we wspólnym działaniu, jedności utpodobań i wypowiedzi.

"Listy miłosne na błękitnym papierze" nie należą do nurtu dydaktycznych dramatów Wesfcera. Są opowieścią o miłości i o przemijaniu. Bohaterami są małżonkowie w więcej niż średnim wieku i przyjaciel domu, młody naukowiec. Ciężko chory mąż był daciałaczem związkowym. Jednak jego prawdziwą, amatorską pasją była i jest historia sztuki. Postanowił napisać popularną książkę o plastyce, przeznaczoną dla masowego czytelnika. W swym dziele chce udowodnić, że prawdziwa, wielka twórczość zawsze znajdowała swoje źródło w radości, w chęci świętowania. Pomocnikiem Wiktora w rozpoczętej pracy jest właśnie Marek. Ale nie ta książka jest najważniejsza. To, co się naprawdę liczy w ostatnich dniach życia Wiktora, to żona - Sonia i ich wzajemne uczucie, które trwa tyle lat. Sonia pisuje do Witktora listy, chociaż mieszkają razem, widują się kilkanaście razy dziennie. Te listy mają zrekompensować Wiktorowi brak odwagi w wypowiadaniu wielkich i czułych słów przez Sonię. Nigdy nie potrafiła mówić, dzielić się z mężem swoimi wrażeniami i uczuciami. Teraz czyni to na papierze. Sonia pisze o tym, co było, przywołuje różne zdarzenia z przeszłości, dla niej najistotniejsze. Komentuje je, uzupełnia. Pisze o sobie.

Ta forma dramaturgiczna, nie czasu teraźniejszego i przyszłego, jest szczególnie ciekawa w przypadku realizacji telewizyjnej. Mariusz Malinowski reżyser "Listów miłosnych na błękitnym papierze", zarejestrował ten spektakl w plenerze. Sceny retrospektywne, opisywane przez Sonię pokazują na ekranie. Czyni i nich element akcji, tak u Weskera wątłej. Inaczej je filmuje, niż zdarzenia czasoi teraźniejszego. Bardzo dwżo światła, spowolniony ruch, przemglony obraz, trochę jak ze starej, wyblakłej już fotografii. Zwierzenia Soni płyną w innym, powolniejszym rytmie. Tak, jakby były opowiadane z trudem. Bo Sonia nie tylko opowiada, ale walczy o Wiktora, o jego spokój w najcięższych chwilach. Chce być razem z nim, a jednocześnie chce mu udowodnić, że zawsze z nim była, że była wręcz nim, gdyż to on ją stworzył, wykreował. Stali się jednością. Miłość i wzajemne oddanie pomagają przetrwać. Pomagają pogodzić się z losem i dotrwać godnie do końca. To sprawiają słowa. Słowa, które kiedyś nie zostały wypowiedziane, tylko zostawione na później. Słowa, które zostały napisane w listach miłosnych. Na pięknym, błękitnym papierze.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji