Premiera "Króla w kraju rozkoszy"
Dzisiaj w Lubelskim Domu Kultury, nastąpi od dawna zapowiadane i oczekiwane otwarcie Małej Sceny Teatru im. Osterwy. Fakt ten uświetni premiera komedii Franciszka Zabłockiego "Król w kraju rozkoszy".
Dramat ten (w odróżnieniu od np. "Fircyka w zalotach") jest mało znany polskiej publiczności. "Król w kraju rozkoszy" nawiązuje do tradycji karnawałowych zabaw, Dochodów przebierańców, jest żartem nie tylko z ułomności ludzkiej natury, ale też kpiną skierowaną przeciwko ustrojowi monarchii. Zabłocki świadomie nawiązał do konwencji komedii zapustnej, aby w ten sposób mieć swobodę wypowiedzi czy krytyki.
Akcja komedii (a przypomnimy, że powstała w czasach stanisławowskich) nie jest osadzona w realiach. Odbywa się w baśniowej krainie rozkoszy, gdzie perypetie wywołane czarodziejskim działaniem pierścienia nakazują występującym postaciom wygłaszanie sądów sprzecznych z ich postępowaniem, stanowiskiem, sądów krytykujących dotychczasowy porządek społeczny, godzących w przywileje i stanowiska.
"Króla w kraju rozkoszy" na lubelskiej Małej Scenie reżyserował Marek Tadeusz Nowakowski. Plastyczny wystrój, kostiumy i dekoracje lubelskiego przedstawienia podobne są do sceny teatru czasów stanisławowskich. Nastrój beztroskiej zabawy, dobra muzyka (Krzysztof Mazur) i choreografia (Bożena Kociołkowska) pozwalają wróżyć tej sztuce duże powodzenie wśród lubelskiej publiczności.