Artykuły

Nieporozumienie pana Camusa

Motyw nieoczekiwanego powrotu syna, do końca nierozpoznanego przez najbliższych, którym przynosi spełnienie marzeń o dostatnim życiu, jak również tragiczny splot wydarzeń z tą okolicznością związany były bardzo chętnie wykorzystywane w przed i powojennej dramaturgii europejskiej. Polska wersja tego tematu - oparta na autentycznym wydarzeniu - rozwijała się pod piórem K.H. Roztworowskiego w tryptyk sceniczny ("Niespodzianka", "Przeprowadza", "U mety").

"Nieporozumienie" (Le Maietendu) Alberta Camusa powstało w roku 1944 i jest pierwszym utworem dramatycznym autora słynnej "Dżumy". Późniejsza, przypieczętowana nagrodą Nobla, sława Camusa daje współczesnym interpretatorom "Nieporozumienia" duży kredyt zaufania. Nie wydaje się jednak słuszne dopasowywanie sztuce egzystencjalnego obciążenia, bowiem już pobieżna lektura tekstu odkrywa, że "Nieporozumienie" jest dramatem rozwleczonym, przegadanym i pozbawionym dramatycznego napięcia. Czarno-białe postacie nie przydają mu wdzięku, stawiają za to bardzo trudne zadanie inscenizatorowi, a przede wszystkim aktorom. Trudno też rozstrzygnąć, czy zespół Teatru "Wybrzeże" wyszedł z tej próby zwycięsko.

Z pewnością dobry klimat przygotowuje zdarzeniom tajemnicza, niema postać Służącego (Stanisław Dąbrowski). Mimo całej demoniczności potrafił Dąbrowski wyposażyć swą rolę w promyk poezji dzięki smutnej melodii wygrywanej na okarynie w ponurym mroku wiejskiej oberży. Na komplement camusowskiej maksymy o odpowiedzialnym aktorstwie zasłużył Jan Twardowski. Jego Jan, wyposażony w ujmującą sylwetkę, miły dla uchy timbre głosu, i naturalną oszczędność gestu, koncentruje na sobie uwagę widza. Ile w tym sztuki aktorskiej, ile zaś własnego sposobu bycia pozostanie zawsze tajemnicą Twardowskiego. Na scenie sopockiego teatru staje się on dramatis personae niejako poza zasięgiem skonstruowanych do tego celu przez Camusa "czarnych charakterów" w postaci Matki (Irena Maślińska) i Marty (Halina Winiarska), których przyziemna żądza lepszego życia i pieniądze przesłania im, w całym swym zapamiętaniu, moralną ocenę własnego postępowania, o co autor naiwnie oskarża Boga skazując Martę i Marię (Wanda Neuman) na bzdurną scenę końcową, gdzie mowa o głupim szczęściu kamyków i lepkim łożu, zaś Służący ni stąd ni zowąd utożsamiony zostaje z Bogiem. W tym pomieszaniu chciałoby się zapytać, co ma piernik do wiatraka, lecz nie bardzo wypada - wszak to przecież wielki Camus! Zdaje się, że to jest ta właśnie "dziura egzystencjalna".

Teatr "Wybrzeże". Albert Camus: "Nieporozumienie". Reż. Stanisław Hebanowski, scen. Bruno Sobczak, muz. Jerzy Satanowski. Premiera 7 października 1978 w Sopocie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji