Artykuły

"Hit" - tak recenzentka "Gazety" Joanna Derkaczew nazwała ostatnią premierę "Tanga" Mrożka w Teatrze Narodowym. I coś w tym chyba jest, bo na spektakl nie sposób kupić biletów. Mamy nowy przebój teatralny Warszawy? Sprawca całego zamieszania - wybitny reżyser Jerzy Jarocki - będzie gościem dzisiejszego spotkania w cyklu "Film, muzyka, teatr w Gazeta Cafe".

Jerzy Jarecki do sztuk Sławomira Mrożka ma szczególną słabość i dobrą rękę. Od lat mierzy się z jego twórczością {wystawiał m.in.: "Tango", "Policję",

"Pieszo", "Portret", przygotował spektakl "Historia PRL według Mrożka", "Miłość na Krymie"), czasem natrafiając jednak na zdecydowany opór autora - jak np. w1994 r. w Krakowie, kiedy miał przygotować prapremierę "Miłości na Krymie". Zmiany w tekście, które zaproponował, wywołały niezadowolenie samego Mrożka i stanęło na tym. że autor ogłosił w prasie słynne 10 punktów dla reżysera wystawiającego "Miłość na Krymie " (m.in.: "1, Nie nastąpią żadne skreślenia, zmiany ani dodatki w tekście sztuki", "4. Nie będzie żadnej ogólnej ilustracji muzycznej" itd). Jarocki zrezygnował wtedy z reżyserii. Prapremierę "Miłości na Krymie" przygotował Maciej Wojtyszko, tłumacząc w wywiadach, że "przykazania Mrożka" mu nie przeszkadzają, bo i tak by niczego nie zmieniał w sztuce. Ale minęło 12 lat i Jerzy Jarocki wrócił do "Miłości no Krymie", wystawił ją w Teatrze Narodowym "po swojemu", zresztą z dużym powodzeniem. Tym razem Mrozek dał mu wolną rękę. - Moje zmiany zostały przyjęte w ciemno, Mrozek ich nawet nie czytał- mówił Jerzy Jarocki przed premierą "Miłości na Krymie" w Narodowym, dodając, że powrót do tego tekstu był dla niego bardzo ważny. Czuł się do tego zobowiązany. Jego "Tango" w Narodowym to też powrót - do tekstu, który wystawiał w 1965 r. w Starym Teatrze w Krakowie. Najbliższe spektakle "Tanga" w Narodowym w piątek, sobotę i niedzielę, ale zobaczą je tylko ci szczęśliwcy, którzy zdołali kupić już bilety.

Piątek, 4 grudnia, godz. 19. Gazeta Cafe, Czerska 8/10. Wstęp wolny