Artykuły

Drugi "Mistrz"

KIEDY słowa te ukażą się w druku, pierwszy dzień festiwalu piosenki w Opolu będzie już za nami. Refleksje z całości imprezy odkładam więc do następnego raptularza, teraz godzi się jedynie przypomnieć, że konkurs opolski transmitowany jest przez telewizję dość szczegółowo. Dzisiaj czeka nas koncert pod nazwą "Przeboje sezonu", jutro główny punkt turnieju - "Premiery Opola 1969", a w godzinach nocnych "Polskie Nagrania przedstawiają", w niedzielę koncert finałowy "Mikrofon i ekran". Przyjemnych wrażeń!

Od pewnego czasu poniedziałkowy teatr telewizji przypomina najwartościowsze osiągnięcia powojennej dramaturgii, szczególnie dramaturgii telewizyjnej. Trudno przesądzać, jakie tytuły powinny znaleźć się wśród wznowień, nikt jednak nie zaprzeczy, że dramat Zdzisława Skowrońskiego "Mistrz" zasługuje na to najbardziej. Wysoko oceniony w kraju, opromieniony nagrodą, zdobytą w 1966 roku na konkursie "Prix Italia", "Mistrz" Skowrońskiego w reżyserii Jerzego Antczaka, ze znakomitą rolą Janusza Warneckiego, należy do najlepszych inscenizacji na małym ekranie. Autorowi znanemu dotychczas z bezpretensjonalnych komedii współczesnych ("Imieniny pana dyrektora", "Maturzyści", "Kuglarze") udało się tym razem zmierzyć z problemem znacznie poważniejszych.

Jaka jest cena realizacji najskrytszych pragnień ludzkich? Co ważniejsze - marne życie ze świadomością pustki, czy zgoda na śmierć po spełnieniu marzeń? Czy warto narażać człowieka dla ratowania innego człowieka? Takie pytania nasuwają się widzowi podczas oglądania "Mistrza". Zwracam uwagę, że ostatnie pytanie postawione już zostało w tej formie przez innego współczesnego polskiego dramaturga.

Pierwsza inscenizacja "Mistrza" pojawia się przed laty. Tytułową postać również grał Warnecki. W ubiegły poniedziałek oglądaliśmy filmową wersję dramatu nieco zmienioną, rozgrywającą się w lepszej scenerii, w mocniejszej obsadzie. Obok Warneckiego wystąpili Ignacy Gogolewski, bardzo prawdziwy, jako młody adept sztuki scenicznej, Andrzej Łapicki, Henryk Borowski, Ryszarda Hanin, Igor Śmiałowski, Andrzej Żarnecki i... Zbigniew Cybulski w jednej z ostatnich swoich ról filmowych.

Odnotujmy nową audycję publicystyczną "Polemiki" pod redakcją Witolda Filiera. Telewizja dotychczas dość nieśmiało angażowała się w spory i dyskusje na tematy kulturalne. Posługując się technicznymi środkami przekazu, w większym stopniu obrazem niż słowem, zajmowała postawę bierną, rejestrującą. Miejmy nadzieję, że "Polemiki" wniosą odrobinę twórczego fermentu i wyjaśnią wiele zagadnień nurtujących współczesne życie kulturalne. Filler zbyt wiele nie obiecywał, nawet przestrzegał przed wiązaniem z "Polemikami" dużych nadziei na ostre potyczki publicystyczne, ale może będzie inaczej. W inaugurującym programie była mowa o kryzysie, o rzekomym kryzysie polskiej dramaturgii współczesnej, pokazano nam fragmenty kilku nowych przedstawień, urywki z prób, zademonstrowano umiejętność aktorów... Słowo wiążące było skąpe, umiarkowane w stawianiu diagnoz. Najogólniej mówiąc "Polemiki" są zdania, że nie jest tak źle z dramatem współczesnym, sztuki są, ale ich obieg przez sceny jest powolny, niedostateczny, w ośrodkach terenowych jeszcze możliwy, w metropoliach bardzo zły. Trochę mało i nic nowego.

Znów poprawiła się rozrywka, Krakowskie "Śpiewające podwórka" bazują na niezawodnym potencjale, na egzotyce ludowego, miejskiego folkloru, na przebojach lat dawnych. Słucha się to chętnie, ogląda również, część muzyczno-wokalną uzupełniają żartobliwe scenki. Ten gatunek widowisk jest niejako naszą specjalnością. W innych dziedzinach jesteśmy mocno opóźnieni. Kto na przykład potrafi w Polsce zrealizować widowisko określane na zachodzie, jako show. Chociażby taki, jaki oglądaliśmy w niedzielę w programie pod nazwą "Dean Martin przedstawia"? Świetne piosenkarstwo, wirtuozowski pod względem technicznym taniec, dużo dobrego humoru, swoboda i wdzięk aranżera, śmiałe rozwiązania dekoracyjne na estradzie... Żal, że to nie u nas.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji