Artykuły

"Mistrz"

Sięgnął Zbigniew Skowroński w tej sztuce po motywy wiecznie intrygujące teatralną publiczność - związek sceny z życiem, osobowość aktora... Dotknął przy tym tematu poruszającego tragiczne wspomnienia, sentymenty; a że lubimy melodramatyczne wątki (tu zresztą prowadzone jak najszlachetniej), "Mistrz" z całą pewnością zapadnie nam w pamięć.

Jeśli by mówić o zasługach, w równej mierze obdzielić nimi trzeba autora i reżysera. Jerzy Antczak pokazał, tak jak i w "Wystrzale", jak doskonale czuje telewizyjną kameralność, z jaką perfekcją potrafi budować nastrój. Nazbyt może była rozbudowana scena wybierania zakładników, zbyt demoniczny okazał się Igor Śmiałowski w roli gestapowca, ale to jedyne uwagi do spektaklu, oglądanego przez nas z zapartym tchem.

Pozostanie jednak "Mistrz" pod znakiem Janusza Warmińskiego, który kreacją roli tytułowej wpisał się na zawsze w kroniki teatru telewizyjnego. Reżyser celowo utrudnił mu gadanie, posadził go za stołem zarzuconym tłumaczeniami "Makbeta", kazał grać prawie wyłącznie twarzą. Widzieliśmy starego, dobrodusznego aktora prowincjonalnego, pełnego wewnętrznego ciepła i ze sceptycyzmem słuchaliśmy jego rojeń o roli Makbeta. Później przyszedł moment, zaskoczenia, cudowna transformacja dokonująca się na naszych oczach, w której Mistrz stawał się bohaterem dramatu Szekspira. Doskonale napisana i doskonale zagrana rola!

Zapamiętamy przede wszystkim Warmińskiego, ale przecież i reszta obsady była świetna. A. Łapicki jako lekarz, Z. Cybulski - Reżyser, I. Gogolewski (najlepszy w niemych scenach wyboru zakładników), R. Hanin, H. Borowski - mecenas.

Cieszy nas, że spektakl ten otrzymał nagrodę w konkursie "Prix Italia - 1966". Mówi on bowiem o najlepszych stronach teatru polskiego...

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji