Andrzej Wajda o swoim przyszłym filmie o Lechu Wałęsie
Andrzej Wajda, który pracuje nad projektem filmu o Lechu Wałęsie, zapowiedział w rozmowie z PAP, że przywódca "Solidarności" zostanie w nim przedstawiony jako "bohater naszych czasów". - Nie wyobrażam sobie, by było inaczej - mówi reżyser.
Do upadku muru berlińskiego nie doszłoby bez Lecha Wałęsy, bez Polaków, bez "Solidarności" - podkreślił Wajda. - Chciałbym to pokazać na ekranie. Wydaje mi się, że to w jakimś sensie jest mój obowiązek - powiedział.
- Wałęsa jest także bohaterem mojego własnego życia. Tak ja go widzę, niezależnie od wszystkich politycznych uwikłań - zaznaczył Wajda.
Prace przygotowawcze do realizacji filmowej opowieści o Wałęsie już trwają, jednak scenariusz jeszcze nie powstał - zastrzegł reżyser. Sam Wajda nie zajmie się jego tworzeniem.
- Zrobiłem cały szereg kroków w stronę różnych autorów i różnych tekstów, już napisanych. Postępuję dalej. Z jednej strony szukam autora scenariusza, z drugiej - takiego fragmentu z życia Wałęsy, który najlepiej pokazałby jego rolę w obaleniu komunizmu na świecie - tłumaczył Wajda.
- Byłem w Stoczni w sierpniu 1980 roku, kiedy w czasie strajków odbywały się rozmowy z władzami PRL. Nigdy nie miałem wątpliwości, że jest charyzmatycznym przywódcą. (...) Wałęsa zwyciężył i to było piękne - powiedział twórca "Człowieka z żelaza".
Wajda wyznał, że otrzymuje wiele sygnałów z zagranicy, iż film o przywódcy "Solidarności" jest potrzebny, oczekiwany.
- Wszyscy chcą odpowiedzi na pytanie, co naprawdę stało się w Polsce. A stało się coś, czego nie można było w ogóle sobie wyobrazić. Robotnik, z pomocą inteligentów, potrafił stworzyć zupełnie nową sytuację polityczną. Poruszył swym autorytetem masy - powiedział Wajda. Jego zdaniem, biografia Wałęsy jest niezwykła. - To los wybrał robotnika, kogoś, kto zyskał taki autorytet, że mógł zmienić sytuację Europy - ocenił.
W związku z tym, że na razie trwają przygotowania do prac nad scenariuszem, terminu rozpoczęcia zdjęć nie można jeszcze określić - powiedział reżyser. - Biografia Wałęsy jest spisana. Żeby zrobić film, trzeba jednak odpowiedniego filmowego chwytu. Trzeba m.in. zdecydować i wybrać odpowiedni
fragment tej biografii - podkreślił.
Reżyser nie zdecydował też jeszcze, który z aktorów wcieli się w przywódcę "Solidarności". Wybór zależy od tego, jaki scenariusz powstanie i które z cech Wałęsy zostaną w nim wyeksponowane. - Wtedy dopiero będziemy myśleć, kto mógłby go zagrać - mówi Wajda.
Wajda chciałby, żeby w filmie znalazła się m.in. scena przedstawiająca legendarne przemówienie Wałęsy podczas jego wizyty w Kongresie Stanów Zjednoczonych w 1989 r. Rozpoczęło się ono od słów: "My, naród" nawiązujących do pierwszych słów amerykańskiej Deklaracji Niepodległości.
- To była piękna chwila w naszym życiu - będzie też sceną kończącą film - zapowiedział Andrzej Wajda.