Artykuły

Powstańczy sweter w gdańskiej szafie

Rozmowa z Izabellą Cywińską przed premierą "Hanemanna" w Teatrze Wybrzeże

RZECZPOSPOLITA: Pani, "gorszycielka" spod znaku "Bożej podszewki", wzięła się do adaptacji mieszczańskiej powieści Stefana Chwina. Nie wolałaby pani mówić o miłości językiem przedstawień Krzysztofa Warlikowskiego?

IZABELLA CYWIŃSKA: "Boża podszewka" była filmem o historii Polski, o potrzebie miłości, nie tylko o tym, że ktoś się z kimś kocha na ziarnie lub na koniu. Do takiego poziomu sprowadzili mój serial "prawdziwi Polacy" i, co mówię z żalem, niektórzy księża wysuszeni z namiętności, widzący wszystko z perspektywy poniżej pasa. To nie jest moja perspektywa. A jeśli chodzi o Warlikowskiego, to widziałam jego najnowszy spektakl, "Oczyszczonych". Zachwycił mnie. Nie dramat Sarah Kane, ale właśnie język teatralny reżysera. Jest może kwestią pokoleniową, że nie potrafiłabym mówić takim językiem, ale na pewno będę chciała chodzić na spektakle Warlikowskiego. Sama jednak pójdę dalej w teatrze własną drogą, tworząc spektakle dotyczące spraw politycznych, społecznych i wielkich ludzkich namiętności.

- Czy właśnie dlatego wybrała pani "Hanemanna"?

- To jest dla mnie książka o wielkich namiętnościach ludzi wrażliwych i delikatnych. Ich wcale nie omijają wielkie uczucia, oni tylko inaczej je uzewnętrzniają. Spektakl rozpoczyna się od exodusu Niemców z Gdańska. Świat wali się na głowę, a Hanemann wspomina swoją ukochaną dziewczynę. Jest człowiekiem rozdartym między śmiercią a miłością. Jego ukochana zginęła w Gdańsku. Postanawia pozostać tu razem z nią. Chciałabym pokazać, że wielka miłość potrafi uratować przed upadkiem, odchodzeniem w nicość. Tylko miłość. Ale nie eksponuję tego wątku. Pokazuję zaledwie jego ślad.

- Czy nie z przekory, dlatego, że motyw miłości platonicznej, niespełnionej jest we współczesnej sztuce niemodny?

- Nie wiem, czy miłość Hanemanna była niespełniona. Nie wszyscy opowiadają głośno o tym, jak im się spało z dziewczyną. Kochankowie z powieści Chwina poprzestają na tym, że "mówią" o swoich emocjach poprzez milczenie, dotyk. W tym momencie historycznym, w jakim jesteśmy, zainteresował mnie w powieści Chwina również inny temat - Niemca, który po wędrówce ludów zostaje sam w swoim heimacie. Zostaje, bo uważa, że "człowiek jest jeden", a ludzie są do siebie podobni, bez względu na narodowość, rasę. Chce wtopić się w nowe, polskie otoczenie, lecz mimo wysiłków to mu się nie udaje. Prześladuje go i ubecja, i zwykli Polacy, którzy nie tolerują go w jego własnym mieszkaniu. Jest też w spektaklu postać młodej Ukrainki zgwałconej przez Polaków, m.in. przez mężczyznę, który widział w niej tylko uosobienie erotyzmu.

- Obsadziła pani w tej roli Katarzynę Figurę.

- Istnieje stereotypowe widzenie tej aktorki wyłącznie w kontekście seksualności i namiętności. Tymczasem Kasia dostała ode mnie rolę tragiczną. Grana przez nią postać tęskni za wielką i czystą miłością. Szukała jej u chłopca niemowy, którego znalazła na śmietniku, może Żyda, może Cygana. Zaopiekowała się nim... Wszyscy ci obcy w polskim żywiole ludzie - Niemiec, Żyd-Cygan, Ukrainiec - muszą odejść. To bardzo ważny temat do przemyślenia we współczesnej Polsce. Gdybym robiła drugą część "Bożej podszewki", głównymi postaciami byłby Polak pozostawiony w ZSRR, czyli obcy, ale i Polak, który przychodzi na Ziemie Zachodnie, zasiedla niemieckie domy, też obcy. To sprawy, które mnie fascynują.

- W powieści Chwina jest też inny wielki temat, powojenna katastrofa kultury mieszczańskiej. Jak pokazać materialny świat w teatrze?

- Chyba mi się to udało. Jest w powieści rodzina Wallmanów. Ich dom jest uosobieniem mieszczańskiej tradycji. Opuszczając go żegnają się z prześcieradłami, kryształami, ceramiką, które są dla nas symbolem mieszczaństwa. Wallmanowie muszą zostawić coś, co było budowane przez pokolenia. Na ich miejsce, do splądrowanego domu, przychodzą Polacy, zacna rodzina, najprawdopodobniej uciekinierzy ze Wschodu. Na te same półki, gdzie jeszcze niedawno leżały niemieckie prześcieradła, kładą swoje ubrania - koszulę dziadka, sweter, który przeszedł powstanie warszawskie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji