Artykuły

"Kordian" podszewką do wierzchu

Słowacki, przy jego przenikliwej inteligencji i świadomości twórczej, zdawał sobie sprawę z obosiecznej materii dramatu. Dostrzegał konflikt między patosem wyzwoleńczej walki a jej daremnymi ofiarami. Po cóż naród ginie? By wieszcz mógł o tym napisać poemat - przed niedzielnym spektaklem-wykładem na podstawie "Kordiana" w reż. Pawła Łysaka swoimi refleksjami o tym utworze dzieli się w tekście pisanym specjalnie dla e-teatru Anna Schiller.

W tradycyjnym odczytaniu "Kordiana", dominuje romantyczno-patriotyczna poprawność. Także ci, którzy głoszą szkodliwość i koniec przydatności ducha polskiego romantyzmu, nie zbadali możliwości interpretacyjnych utworu. A mieści on w sobie, w przeciwieństwie do "Dziadów", więcej niż bogoojczyźniany wzorzec - przemianę bohatera po zawodzie miłosnym w bojownika walki o ojczyznę. Czy język poety, wiedziony intuicją, nieświadomie pomieścił bogatsze treści, niż te, które pomyślała głowa? W moim przekonaniu Słowacki, przy jego przenikliwej inteligencji i świadomości twórczej, zdawał sobie sprawę z obosiecznej materii dramatu. Dostrzegał konflikt między patosem wyzwoleńczej walki a jej daremnymi ofiarami. Po cóż naród ginie? By wieszcz mógł o tym napisać poemat. Ta sarkastyczna uwaga mierzy w Mickiewicza, i uderzyłaby rykoszetem Słowackiego, gdyby przyjąć prostoduszną wykładnię "Kordiana".

Słowacki nie napisał planowanej trylogii, nie znamy nawet jej zamysłu. Z oznaczenia "część pierwsza" wynika jedynie, że Kordian nie może zginąć, bo ma wystąpić w następnych częściach. Ocaleniu bohatera służy spór między księciem Konstantym a Carem Mikołajem, spór, którego przedmiotem są ich prywatne animozje. Scena słownego pojedynku, z wyraziście zarysowanymi postaciami, bardzo atrakcyjna dla aktorów, jest w istocie literackim chwytem. Drugą część dramatu Słowacki spalił. Zważywszy na jego wirtuozerię poetycką, można wnosić, iż powodem były wątpliwości natury myślowej. Jak potoczyłyby się losy Kordiana? Jakie wnioski wyciągnąłby z doświadczenia poronionego spisku koronacyjnego? Jaką rolę przyjąłby w Powstaniu Listopadowym? Pisząc "Kordiana" Słowacki wiedział już o klęsce. Wobec tych niewiadomych warto przyjrzeć się na nowo samemu tekstowi.

Zacznijmy od portretu bohatera, jaki kreśli Słowacki. Z początku jest on piętnastoletnim chłopcem. Okres dojrzewania cechuje nadwrażliwość emocjonalna, przechodzenie od ekstazy do depresji, od idealizmu do braku wiary w cokolwiek. Na przemian przecenianie się i zwątpienie w siebie. Poczucie zmarnowanego (już!) życia, nierzadko uwieńczone samobójczą próbą.

Wyjazd Kordiana na Zachód to ucieczka do przodu. Chce się oderwać od dawnych spraw, szukać nowych wrażeń i horyzontów. Z szerokiej perspektywy spojrzeć na siebie. I w końcu zobaczył świat. Rozczarowanie światem Zachodu, wyzutym z wartości, wpędza go w szaleństwo. Rozpaczliwa, przeniknięta megalomanią iluminacja na szczycie Mont Blanc, ukazuje wizję Polski jako Winkelrida narodów. W rozumieniu Kordiana Winkelrid to samobójca, który poświęca się dla wolności innych ludów. Z tą opaczną ideą, aktywnego, straceńczego mesjanizmu, wraca do Polski.

I działa. Jak Idiota Dostojewskiego, siejąc zamęt. Utwierdza zapaleńców w ich zamiarze zamachu na Cara. Ludzie doświadczeni przez historię, perswadują mu, że "nie mamy armat" (bez nich może się obejść tylko Papież), że sytuacja międzynarodowa nie sprzyja. Zabicie legalnego króla pogorszyłoby jeszcze sytuację Polski, nastawiłoby wrogo władców Europy. Nawet negatywny wynik referendum wśród spiskowców, ich wycofanie się z akcji, nie zmienia jego zdania. Postanawia zostać zamachowcem samobójcą. Ponieważ jest słabym nerwowcem, szaleńczy strach obezwładnia go w ostatniej chwili. Przegrał w dwójnasób: jako ideowiec i zamachowiec. Co było do przewidzenia, lecz nie dla Kordiana, który oszalał.

Zapożyczony z Makbeta Prolog wskazuje na udział Diabła w kształtowaniu losu Polski. Podkreśla, że motorem i Księciem Tego Świata jest Szatan. Nakazuje on Mefistelesowi obłąkać czyjaś duszę i rękami obłąkanego sprowokować powstanie, które ma się skończyć klęską. Inne ślady naprowadzają na działania, a rękę macza w tym diabeł. Począwszy od pieśni Nieznajomego, który kusi Polaków, by w parafrazie cudu Chrystusa, przemieniać wypite przez lud carskie wino we własną krew. Oczywiście po to, by ją później przelać. Jeszcze Doktor z domu wariatów. Ów z kolei przemawia do rozsądku Kordiana, szydząc z jego uzurpowanej misji, jako z przejawu szaleństwa. Skutek jest przeciwny - pewnie przez Diabła zamierzony - Kordian utwierdza się w swojej idei.

Sytuacja powtarza się w dziejach narodu, którego przywódcy, nie licząc zamiarów według sił, co jakiś czas (1830, 1863, 1944) popełniają zbrodnię zabójstwa najlepszych Polaków. Zwycięstwo bowiem może odnieść tylko w sprzyjających okolicznościach zewnętrznych (1918, 1989).

"Kordian" jawi się jako krytyka bezsensownego powstania i pośmiertna elegia. Mówi pismo: Niech umarli grzebią umarłe swoje...

Instytut Teatralny im. Zbigniewa Raszewskiego zaprasza na kolejną odsłonę cyklu spektakli-wykładów "Słowacki. Dramaty wszystkie".

W tym najważniejszym wydarzeniu Roku Słowackiego biorą udział znawcy twórczości Juliusza Słowackiego, literaturoznawcy, dramaturdzy oraz reżyserzy różnych pokoleń. Każdy spektakl-wykład przygotowany będzie w duecie teoretyk-praktyk i stanie się okazją do dyskusji o aktualności dramatów Słowackiego.

WYJĄTKOWO W NIEDZIELĘ, 29 listopada o godzinie 19.00 w Instytucie Teatralnym (ul. Jazdów 1) odbędzie się spektakl-wykład - KORDIAN przygotowany przez reżysera Pawła Łysaka, z muzyką Macieja Szymborskiego i Sławomira Szudrowicza. W obsadzie aktorzy Teatru Polskiego w Bydgoszczy: Anita Sokołowska, Michał Czachor, Artur Krajewski, Michał Jarmicki.

Kalendarz spektakli-wykładów:

26 listopada - Kordian (reż. Paweł Łysak)

3 grudnia - Słowacki. Perspektywa postkolonialna (reż. Paweł Wodziński)

10 grudnia - Beatrix Cenci (reż. Wojtek Faruga)

17 grudnia - Maria Stuart (reż. Agnieszka Błońska)

7 stycznia - Anhelli (reż. Barbara Wysocka)

14 stycznia - Sen srebrny Salomei (reż. Weronika Szczawińska)

21 stycznia - Król-Duch (reż. Natalia Korczakowska)

4 lutego - Beniowski (reż. Sebastian Majewski)

11 lutego - Ksiądz Marek (reż. Paweł Goźliński)

18 lutego - Balladyna (reż. Małgorzata Głuchowska)

4 marca - Mindowe (reż. Paweł Passini)

11 marca - Słowacki. Rekonstrukcja ikony. Trajektorie (reż. Dominik Strycharski)

18 marca - Agezylausz (reż. Reda Haddad)

25 marca - Dziady (reż. Michał Zadara)

15 kwietnia - Złota czaszka (reż. Monika Strzępka)

22 kwietnia - Horsztyński (reż. Agnieszka Olsten)

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji