Artykuły

"Polka prosto z Kraju"

"Polka prosto z Kraju" to pierwsza sztuka teatralna Stanisława Balińskiego. Premiera odbyła

się 30 października w Ognisku Polskim w Londynie, i nie zawiodła licznej publiczności. W programie do "Polki prosto z Kraju", sztuka jest określona jako farsa. Widzowie jednak, już podczas pierwszego aktu, orientują się, że chodzi tu o coś głębszego niż farsę. Farsa ucieka szybko z pamięci, a to co napisał Stanisław Baliński i wyreżyserował Leopold Kielanowski, jest sztuką gatunku komedio-farsy, pobudza do zastanowienia się a jednocześnie bawi bezustannie. Prawie każde zdanie wypowiedziane przez aktorów wywołuje wesołość, wybuchy śmiechu, bądź też miłe zadowolenie.

Akcja sztuki złożonej z trzech aktów toczy się w Londynie; początkowo w dziale ogłoszeń "Dziennika Polskiego" a następnie w pięknym mieszkaniu na Ealingu. Do działu ogłoszeń zgłasza się "Polka prosto z Kraju" (Krystyna Podleska) sympatyczna, roztrzepana i w siebie wpatrzona istota, która chce wyjść za mąż za autentycznego Brytyjczyka - Polaka z paszportem brytyjskim. W sztuce występuje jeszcze sześć osób: Adolf Bożyński, Janina Jakóbówna, Irena Delmar, Maryna Buchwaldowa, Jerzy Placzek i Roman Ratschka, które zadecydują o losie "Polki prosto z Kraju". Koniec komedio-farsy jest zaskakujący.

W swej sztuce autor zdradził swą znakomitą znajomość teatru; wyśmiał się z emigracji i jej krajowych gości, otworzył oczy na rzeczywistość naszego społeczeństwa w sposób dowcipny i szarmancki. Niektórzy aktorzy włożyli trochę za dużo elanu [pisownia oryginalna] w gestykulację, co robiło wrażenie, że jest im na scenie za ciasno. Można by to usprawiedliwić tym, że sztukę zapowiedziano jako farsę.

[data ukazania się artykułu nie jest ustalona]

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji